O tym, że będzie aktorką, wiedziała już będąc w liceum. - I to był ostatni dzwonek, by to osiągnąć - wspomina Osyda. - Zawsze jednak śpiewałam, pociągał mnie ten "światek". Miałam też szczęście, bo do mojej szkoły przyjeżdżali ludzie, którzy organizowali warsztaty aktorskie i oni namówili mnie ostatecznie na egzaminy do łódzkiej szkoły filmowej.
Udało się, zdała za pierwszym razem. - W szkole mieliśmy bardzo dużo zajęć, długie próby, to była ciężka praca. Po niej jednak przyjemnie spędzaliśmy razem czas - wspomina życie studenckie Osyda.
Jak przyznaje aktorka, w jej zawodzie cały czas trzeba stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej. - Gdy dostałam się do szkoły aktorskiej, myślałam, że zrealizowałam już marzenia, ale okazało się, że wszyscy, którzy studiują wraz ze mną, są w tej samej sytuacji. Nie mogłam więc spocząć na laurach, trzeba było pracować dalej - tłumaczy Osyda w "Ex Magazine". - Dziś myślę, że w tym zawodzie jest tak przez cały czas, aż do końca. Wciąż trzeba podnosić sobie poprzeczkę, trzeba się pilnować: czytać, oglądać, mieć oczy otwarte na cały świat.
Joanna Osyda i Ula Kaczyńska w Czwórce
Osyda uważa, że z negatywnymi opiniami na swój temat potrafi sobie radzić. - Zaczęłam grać w serialu jeszcze na studiach, stykałam się wówczas z totalnie niekonstruktywną krytyką ludzi, którzy wypisywali w internecie obelgi korzystając z tego, że są anonimowi. Znieczuliłam się na to - mówi aktorka. - Recenzje spektakli, w których gram dzisiaj, czytam, ale nie wpływa to na mnie w żaden sposób.
Joanna Osyda niedawno dołączyła do ekipy Teatru Powszechnego w Warszawie. Oprócz ról w popularnych serialach, będzie można więc zobaczyć ją już niedługo także na deskach tego teatru. Na swoim koncie ma także pierwsze nagrody: otrzymała laur publiczności na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym VGiK w Moskwie i dostała Nagrodę XXIX Festiwalu Szkół Teatralnych.
(kd/asz)