Znakomitą polską aktorkę, Grażynę Szapołowską poznajemy w nowej odsłonie, jako autorkę książki "Ścigając pamięć". Artysta otwiera się przed czytelnikiem, pokazuje życie Grażyny, córki Wandy Szapołowskiej. Aktorka odsłania się jako osoba miła, sympatyczna, a czasem bezradna.
- Ta rola życiowa każdej córki... To nawet nie jest rola, lecz samo życie - mówi Grażyna Szapołowska w rozmowie z Kasią Dydo i Kubą Kuklą. - Dziennikarze i widzowie tworzą obrazy aktorów na podstawie filmów, natomiast tylko my wiemy, kim jesteśmy w środku - dodaje. - Napisałam tę książkę z wielu powodów, także po to, by pokazać, że artyści mają duszę, wnętrze, że to nie jest tylko wykreowana postać - wyjaśnia.
Aktorka zabiera nas w podróż do swojego osobistego świata, w którym nie brakuje wspomnień z dzieciństwa. Przywołuje grę, w której używała papierków od cukierków, sukienki szyte dla lalek zrobionych z makowych główek i jedzenie winogron.
- Mama była osobą niezwykle taktowną, cierpliwą; była piękna, miała przepiękny głos, czasem śpiewała. Pamięam ją jako osobę bardzo mądrą i bardzo delikatną - wspomina Grażyna Szapołowska. - To, co wyniosłam z domu, zawdzięczam przede wszystkim mamie. Ona pochodziła z Litwy i czułam, że chciałaby się tam ponownie znaleźć. Bardzo kochała przyrodę. Nauczyła mnie tajemnicy ziół, którą znały kiedyś wiedźmy, czyli te, co mają wiedzę - opowiada.
Wanda Szapołowska była mamą, na którą aktorka zawsze mogła liczyć. Czasem oceniała też filmowe kreacje córki. - Jeśli coś się jej podobało, to mówiła, że jest to prawdziwe, że jest w porządku. Zawsze sugerowała, żebym się nie rozbierała za dużo, bo oni chcą mnie wykorzystać. Mówiła "wystarczy, że jesteś boso" i miała rację - mówi aktorka.
W jakich okolicznościach powstawała książka Grażyny Szapołowskiej "Ścigając pamięć" i dlaczego aktorka nigdy nie napisze biografii? Dowiesz się, słuchając załączonej rozmowy ze "Stacji Kultura" .
(pj)