Jacek Paśnik to absolwent architektury, współprowadzący Czwórkową audycję "Drenda i Paśnik w Czwórce", pisarz. Ukazała się jego druga książka "Tak szybko się nie umiera" - to powieść, której akcja osadzona jest w małym miasteczku, w lecie 1982 roku.
31:15 czwórka stacja kultura 11.09.2024 jacek paśnik 19.14.mp3 O swojej najnowszej książce "Tak szybko się nie umiera", poszukiwaniu inspiracji opowiada Jacek Paśnik (Stacja Kultura/Czwórka)
- Literatura polega trochę na kłamaniu i dopowiadaniu wątków. Pisarz może kłamać legalnie, ale trzeba to robić umiejętnie - to musi być poparte jakimiś badaniami, szerokim sprawdzeniem - to duże wyzwanie - mówi Jacek Paśnik. - Pisząc tę książkę chciałem, żeby świat tej powieści był na tyle wyczuty, na tyle zbadany, żeby ona była do czytania przez osoby, które pamiętają tamten czas - lato 1982 roku. Ja miałem wtedy "minus 15 lat" - przyznaje.
Zobacz także:
1982 roku - z archiwów i wspomnień
Czwórkowy gość podjął się wyzwania, przedarł się przez przeróżne archiwa, by móc zmierzyć się również ze starszym czytelnikiem, takim który ma realne doświadczenie lat 80., pamięta tamten czas. - W tych czasach jest coś fascynującego. To był ciężki moment w historii. Moja książka dzieje się latem, w trakcie stanu wojennego, który został wprowadzony w grudniu 1981 roku. W tamten czas powędrowała moja ciekawość - mówi pisarz. - To było odmienne od tego, czego ja doświadczyłem w dzieciństwie. Lata 80. XX wieku znałem z podręczników szkolnych, zdjęć Chrisa Niedenthalna, tekstów Jacka Kaczmarskiego czy kazań Jerzego Popiełuszki. Zależało mi, żeby od tego odejść, wejść na tyle głęboko, żeby nieco tam wrócić.
"Tak szybko się nie umiera" to historia o młodych ludziach, o dorastaniu i wychodzeniu z tego dorastania. - Ta książka jest też hołdem dla ojcowskich opowieści. Dużo czytałem prawdziwych świadectw z tego czasu, by jak najlepiej go oddać - przyznaje gość Czwórki.
Młode spojrzenie na stan wojenny
Jacek Paśnik pracując nad swoją powieścią konsultował się z Cezarym Łazarewiczem, pisarzem, dziennikarzem i Piotrem Siemionem, prozaikiem i tłumaczem. - Jacek Paśnik był moim adeptem podczas "Czarnych warsztatów, to taka szkoła pisania, którą prowadzę od kilkunastu lat. Znałem jego pisanie - mówi Piotr Siemion. - Z racji różnicy pokoleniowej - ja pamiętam stan wojenny, a Jacek nie - Jacek go odtwarza i to jest tu najważniejsze. Zadaniem młodych jest sprzątnąć bałagan po rodzicach, po dziadkach, dla swoich rówieśników. Ja Jackowi mogłem jedynie pomóc z rekwizytami.
Piotr Siemion zdawał sobie sprawę, jak poważne zadanie stoi przed Jackiem Paśnikiem, bo wiarygodny pisarz nie może pomylić się w szczegółach, nawet tych z pozoru błahym. - Pomagałem mu przy rekwizytach solidarnościowych, obyczajowych, służyłem informacją, co było na kartki, a co bez kartek - opowiada i wspólnie z Jackiem Paśnikiem wyjaśniają, dlaczego bohaterowie "Tak szybko się nie umiera" nie słuchają Joy Division. - Dziś czas stanu wojennego wspomina się na baczność, poważnie, ale był to też czas szalony, karykaturalny, czas drobnych radości - jak każdy czas, gdy ma się 17-18 lat.
Czytaj także:
Swoim głównym bohaterem Jacek Paśnik zrobił Tomka, nastoletniego chłopaka, który właśnie robi maturę i przed sobą ma najdłuższe wakacje w życiu, te jednak przypadają na czas stanu wojennego. Jest tu też dziewczyna, nieco starsza od Tomka. Między parą powstaje swego rodzaju więź, ale nie jest to relacja romantyczna.
- Dla mnie to powieść o młodych ludziach, o energii, która jest "pod kopułą" niezależnie od momentu historii, ustawienia społeczno-politycznego - mówi Jacek Paśnik.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Jacek Paśnik (pisarz, autor książek "Dzieci" i "Tak szybko się nie umiera")
Data emisji: 11.09.2024
Godzina emisji: 19.14
pj