George Michael i Andrew Ridgeleya nagrali "Last Christmas" w 1984 roku. To nie jest radosna piosenka o bliskości, Mikołaju, rodzinnym czasie i prezentach, a nieco melancholijna opowieść o świętach podczas których kogoś Ci brakuje.
VIDEO
W ostatnich latach "Last Christmas" to jeden z hitów, którymi "katowani" jesteśmy w przedświątecznym czasie. Rozbrzmiewa w w radioodbiornikach, słuchamy go podczas zakupów w galeriach handlowych, piosenka wykorzystywana jest w reklamach.
W 2023 roku utwór został nawet Świątecznym Numerem Jeden w Wielkiej Brytanii. - George nie mógłby uwierzyć w to, że po tylu latach w końcu zdobyliśmy Świąteczny Numer Jeden. Mówił mi wprost, że właśnie po to napisał tę piosenkę. Misja wykonana! - skomentował Andrew Ridgeley.
Nie wszyscy zachwyceni są faktem, że każdego roku "Last Christmas" powraca jak bumerang. Są tacy, którzy marzą, by ten utwór zniknął na zawsze i nawet założyli zbiórkę, by tego dokonać.
Są i tacy, którzy decydują się dać temu przebojowi kolejne życia. Czy współcześni artyści didżeje chętnie sięgają po Last Christmas? Czy jest miejsce na ten hit w ich setach? Adam Smolarek przedstawi kolejne wcielania "Last Christmas".
Czemu to robimy? - Bo idą święta!
***
Na audycję z cyklu "Audycja słowno-muzyczna" w środę (13.11) o 12.00 zaprasza Adam Smolarek .
pj