Na orliku w gminie Zielonki grupa trzech napastników zaatakowała młodych chłopców, grożąc im śmiercią - kazali obrażać jeden z krakowskich klubów piłkarskich. W audycji "Bez tabu" rozmawialiśmy o społecznym zjawisku pseudokibiców. W których polskich miastach problem kibolstwa jest największy? Czy kibola interesuje w ogóle to, co dzieje się na boisku? Czy w Polsce istnieje kultura kibicowania? Dlaczego najbardziej agresywni są kibice piłkarscy?
Posłuchaj audycji "Bez tabu" o pseudokibicach
- Kibol jest to takie bardzo ogólne określenie, niewskazujące na nic konkretnego. To pojęcie, za którym nic nie idzie - mówi anonimowy funkcjonariusz operacyjny Wydziału do Spraw Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Ze względu na jego działalność, nie podajemy jego danych personalnych.
Jak sam twierdzi, powinniśmy ich nazywać pseudokibicami. - W kontekście służby w moich wydziale, mówiąc o pseudokibicach, myślimy o osobach, które są członkami zorganizowanych grup przestępczych, które są skupione wokół jakiegoś klubu piłkarskiego. Należy pamiętać, że nie każda osoba, która nosi koszulkę z herbem jakiegoś klubu i przejawia zachowania społecznie nieakceptowalne, jest od razu pseudokibicem - twierdzi funkcjonariusz.
Zorganizowane grupy pseudokibiców zajmują się wszelkimi rodzajami przestępcami. Według funkcjonariusza policji to cały szereg przedsięwzięć, zaczynając od handlu narkotykami, poprzez wyłudzenia odszkodowań, ściąganie haraczy, kończąc na handlu bronią, a także nielegalnym obrocie odpadami.
Zobacz także:
Jednak w jaki sposób takie grupy pozyskują członków do realizacji swoich celów? - Rekrutacja odbywa się zwykle na stadionie. Ci ludzie wyszukują tych chłopaków, którzy są najbardziej aktywni. Następnie zapraszają ich na treningi sztuk walki, które sami prowadzą - wyjaśnia gość z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. - Tam są trenowani, brani na obozy treningowe w góry czy nad morze, następnie sprawdzani w różnego rodzaju ustawkach. Jeżeli się sprawdzają, są zaangażowani w życie kibicowskie, jeżdżą na mecze wyjazdowe i udzielają się w tej społeczności, zostają dopuszczeni do popełniania przestępstw - dodaje.
Swoją historię opowiedział Bogdan Krzak, były kibol, niegdyś posługujący się pseudonimem "Krzak". Jak sam twierdzi, do takich grup najczęściej trafiają osoby z dysfunkcyjnych rodzin, które, paradoksalnie, w tej właśnie społeczności znajdują bezpieczną ostoję.
- To jest grupa bez ocen, grupa, która przyjmuje, nie pyta. Tak jak mówił pan policjant, jeżeli gdzieś się w jakiś sposób sprawdzam, jestem widoczny, przychodzę na stadion i przybijam piątkę z wieloma ludźmi, to mam braterstwo, które dla mnie osobiście było ważne, ponieważ go nie miałem. To zaakceptowanie, przyjęcie do grupy bez zbędnych pytań, to też było ważne. W tym czasie nie chciałem mówić o tym, jaką miałem historię, ponieważ się wstydziłem - opowiada Bogdan Krzak, który obecnie pracuje jako psychoterapeuta uzależnień.
Czytaj również:
Dla wielu chuliganów przynależność do grupy jest o wiele bardziej istotna niż identyfikacja z boiskową drużyną. - Stadion i sama piłka nożna mniej mnie fascynowała niż to, co się działo między nami na stadionie, między grupą. Jak idę później po mieście, to znam ksywy, które mnie chronią. Jak potrzebuję gdzieś się z kimś spotkać, to idę w miejsce, gdzie wiem, że ich spotkam. Jak tylko mam emblematy, jestem przyjmowany - dodaje gość "Bez tabu".
***
Tytuł audycji: Bez tabu
Prowadzi: Jakub Jamrozek
Goście: Bogdan Krzak (ps. "Kryzys", były kibol, obecnie psychoterapeuta uzależnień), funkcjonariusz operacyjny Wydziału do Spraw Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, dr hab. Radosław Kossakowski (prof. UG, prodziekan ds. Badań Naukowych i Współpracy Międzynarodowej Wydział Nauk Społecznych), Łukasz Krasny (trener piłki nożnej, dziennikarz sportowy, fotograf meczów Ekstraklasy), Bartek Wiszniewski (student UW)
Data emisji: 20.05.2025
Godzina emisji: 20.12