Latem ciągnie nas do wody, lubimy schłodzić się w basenach, jeziorach, zalewach czy morzach. Na strzeżonych kąpieliskach nad naszym bezpieczeństwem czuwają ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Zimą woda jest zimna, czasem zamarznięta. Zajmujemy się ratownictwem lodowym - mówi Maciej Żebrowski, ratownik WOPR z Komisji ds. Profilaktyki i Komunikacji Społecznej WOPR. - Skupiamy się na profilaktyce, na tym, by wyprzedzać fakty, których byśmy chcieli uniknąć. Duży nacisk kładziemy na edukację.
23:22 PR4_26.01.2025_14.22_Bohaterowie_zimy 14.22.30 14.45.53.mp3 O zimowej pracy ratowników WOPR opowiada Marcin Żebrowski (Bohaterowie zimy/Czwórka)
Zima w Polsce nie jest już tak sroga jak dawniej. Nie wszystkie akweny zamarzają, a i te, które wydają się nam skute lodem, nie zawsze są bezpieczne. - Uprawiający takie sporty wodne jak bojery dokładnie sprawdzają akweny, po których latają. Wybierając się na łyżwy, skorzystajmy ze sztucznych lodowisk, nie wchodźmy na jeziora, zalewy - przestrzega ekspert. - Lód nie zawsze jest tak gruby, jak nam się wydaje.
Co zrobić, gdy lód nam trzeszczy pod stopami?
Zimą woda w akwenach wodnych jest lodowata, wpadnięcie do niej grozi błyskawicznym wychłodzeniem organizmu. - Jeśli usłyszymy trzeszczenie lodu pod naszymi stopami, to jak najszybciej powinniśmy się położyć - "na placka" - mówi ratownik. - W takiej pozycji powoli staramy się poruszać w kierunku, z którego przyszliśmy, by jak najszybciej z tego lodu zejść.
Jeśli nawet wydaje nam się, że szybciej dojdziemy do brzegu, poruszając się naprzód, to nie powinniśmy decydować się na ten krok. - Droga, którą szliśmy, jest już przez nas w miarę sprawdzona, wcześniej lód pod nami nie załamał się - mówi gość Jędrzeja Rosiewicza.
Co robić, gdy wpadniemy do wody?
Może zdarzyć się tak, że nie zastosujemy wszystkich środków bezpieczeństwa, wchodząc na zamarznięty akwen, zlekceważymy zagrożenie - przed czym przestrzegają ratownicy WOPR.
- Gdy lód się pod nami załamie i wpadniemy do wody, to powinniśmy rozłożyć szeroko ręce, by jak najmniej zanurzyć się w lodowatej wodzie - zaleca Maciej Żebrowski. - Ruszamy energicznie nogami i próbujemy się wydostać. Wołamy o pomoc, licząc na to, że ktoś jest niedaleko i wezwie pomoc.
Jak pomóc, gdy ktoś inny wpadł do lodowatej wody?
Jeśli jesteśmy świadkami, gdy pod kimś załamał się lód i ta osoba wpadła do wody, powinniśmy jak najszybciej wezwać odpowiednie służby. - Po wezwaniu pomocy możemy próbować pomóc osobie, która wpadła do wody. Nie podchodzimy za blisko - możemy podać np. szalik, marynarkę czy inny długi element garderoby - radzi ekspert ratownictwa. - Nie podajemy ręki, by osoba w wodzie nie pociągnęła nas za sobą, bo wtedy oboje będziemy w niebezpieczeństwie.
.
Praca w Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym to często też pasja i powołanie. Dużo osób trafia do WOPR, szukając wakacyjnej pracy, i łapiąc bakcyla pomocy, zostają tam na dłużej. Są też tacy, którzy swoją przyszłość wiążą z pomocą innym, a pierwsze kroki stawiają w zawodzie ratownika wodnego.
- Marząc o pracy ratownika, powinniśmy zorientować się, gdzie jest najbliższa nam jednostka WOPR, zgłosić się tam i zapytać o kursy - podpowiada Marcin Żebrowski. - Możemy zapisać się na taki kurs, który kończy się egzaminem i wtedy dołączyć do jednostki. Żeby być pełnoprawnym ratownikiem, trzeba ukończyć 18 lat, ale kurs można odbyć już wcześniej - od 13 roku życia - i szkolić się na młodszego ratownika. Każda para rąk skłonna do pomocy jest przydatna. Cieszymy się, że widzimy kolejne pokolenia chętnych.
***
Tytuł audycji: Bohaterowie zimy
Prowadzi: Jędrzej Rosiewicz
Gość: Maciej Żebrowski (ratownik WOPR z Komisji ds. Profilaktyki i Komunikacji Społecznej WOPR)
Data emisji: 26.01.2025
Godzina emisji: 14.22
pj/kor