Znany jest z telewizyjnego show i grania na warszawskich ulicach. Obecnie, już na specjalne zaproszenie, niemalże bez przerwy koncertuje, czasami kilka razy dziennie.
– Najchętniej teraz bym kimał w hotelu, wydrukował teksty piosenek, które mam zaśpiewać i je sobie chociaż przenucił, bo w hotelu nie wrzeszczę. Zjadłbym też coś, wyspał się… ale jestem – mówił w studiu Czwórki Gienek Loska.
Jak dodaje, najważniejsze to wyznaczać sobie w życiu cele i dążyć do ich osiągnięcia. I zawsze dotrzymywać słowa!
– Trzeba ustalić priorytety i nie rzucać słów na wiatr, żeby potem mieć problem i niechęć dokonywania tego, co obiecywaliśmy. Staram się być słowny po prostu – wyjaśnia.
Teraz Gienkowi marzy się choć tygodniowy pobyt w domu, ale wie, że to mało możliwe. Już niedługo, jak tylko gitarzysta zespołu Gienek Loska Band, czyli obecnie GLB, Andrzej "Makar" Makarewicz wróci do kraju, wchodzą do studia.
– Robimy ostro próby i musimy w ciągu miesiąca – półtora nagrać płytę, takie demo.
Pytany o to, czy zmieniła go popularność, zastanawia się: "jaka popularność".
– Będę robił wszystko po swojemu. Niech ludzie myślą, co chcą. Ja nie będę inny niż jestem – podsumowuje Gienek Loska.
Posłuchajcie całej rozmowy z Gienkiem w "Stacji Kultura" i obejrzyjcie występ na żywo w studiu Czwórki! Zajrzyjcie do ramki z prawej strony.
KaW