Komora bezdźwiękowa. Najcichsze miejsce na Ziemi potrafi przyprawić o zawrót głowy

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2021 14:09
Ludzki szept to dźwięk o natężeniu około 20 decybeli (dB), leśna łąka to już "hałas" na poziomie 30 do 45 dB, normalna rozmowa to zwykle ok. 60 dB. Są jednak miejsca na Ziemi, gdzie poziom natężenia dźwięku osiąga wartości ujemne. 
zz
zzFoto: Concept Photo.Shutterstock

Czasem każdy z nas chce uciec od hałasów dnia codziennego, włączonego telewizora, muzyki, miejskich dźwięków. Wydaje się, że najlepszym miejscem do tego byłaby komora bezdźwiękowa. Jednak okazuje się, że długo byśmy w niej nie wytrzymali. 

- Cisza kojarzy nam się z brakiem dźwięków, ale w kwestii: "jak bardzo cicha jest cisza", zdania są podzielone - mówi Artur Krauze, nauczyciel muzyki. - Zwykła rozmowa, takie normalne mówienie to około 60 dB, dźwięki tła na łące w lesie to 30-45 dB. Może gdzieś w jaskini pod ziemią byłoby jeszcze ciszej, choć tam też są cieki wodne, ruchy skał - dodaje. 

Rozmówca Oliwii Krettek zna dwa bardzo ciche miejsca na naszej planecie. Jedno z nich mieści się w Polsce, w Krakowie. - To komora bezdźwiękowa na krakowskiej AGH. To wspaniały twór inżynieryjny - podkreśla nauczyciel. - Ciężko jest w zwykłym budynku stworzyć pokój, do którego nie docierają z zewnątrz żadne szumy. Krakowskim inżynierom udało się to osiągnąć i zbudować - dodaje. 

Krakowska komora to pokój, który jest podwieszony na specjalnych amortyzatorach, pełniących na dodatek funkcję wygłuszaczy. Dzięki takim rozwiązaniom poziom szumu w tej komorze to zaledwie nieco ponad 1 dB. - 99 procent dźwięków z otoczenia jest w tej komorze tłumionych - wyjaśnia specjalista. - Wygłuszone są tam też odbicia, nie ma pogłosów - dodaje. Szacuje się, że w ciągu nocy hałas może w tym pokoju osiągnąć poziom... poniżej 0 decybeli

W najcichszym miejscu na Ziemi udało się zanotować wartość ujemną: minus 20 decybeli. Pomieszczenie zostało wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa - jest to tzw. komora bezodbiciowa, która mieści się w siedzibie Microsoftu w Waszyngtonie. Komora jest całkowicie odseparowana od reszty konstrukcji budynku, aby nie przenosiła drgań. Umieszczono ją, podobnie jak polską konstrukcję, na sprężynach tłumiących wszelkie wibracje pochodzące z budynku. 

- Okazuje się, że dopiero w takiej komorze człowiek naprawdę "zaczyna słyszeć". Dodatkowo, jak zostanie przygaszone światło, wyciszy się inne zmysły, to pozostaje tylko słuch - opowiada rozmówca Oliwii Krettek. - Wtedy słychać szum płynącej w żyłach krwi, dźwięki wydobywające się z płuc, pracę jelit, żołądka. Niektórych przyprawia to o zawrót głowy, inni mają nawet halucynacje - dodaje. 

Rekordziści są w stanie wytrzymać w takim pomieszczeniu jedynie 45 minut. 

Kiedyś zamykano więźniów w cichych, ciemnych miejscach. Był to rodzaj tortur. Dziś ciche miejsca służą do badań, zwykle nie zamyka się w nich ludzi, lecz sprawdza dźwiękowe parametry przeróżnych urządzeń, także tych użytku codziennego, np. pralek czy odkurzaczy. 


Posłuchaj
04:37 czwórka stacja nauka 10.12.2021.mp3 Czym są komory bezdźwiękowe i bezodbiciowe? (Stacja Nauka/Czwórka)

 


***

Tytuł audycji: Stacja Nauka

Prowadzi: Maciej Wójcik

Materiał przygotowała: Oliwia Krettek

Data emisji: 10.12.2021

Godzina emisji: 12.32

pj

Czytaj także

Mizofonia - choroba czy dyskomfort? Jak z nią żyć?

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2016 12:00
- Siorbanie, przesuwanie, drapanie się, szuranie krzesłem, mlaskanie, mieszanie, chrupanie, stukanie palcami, pisanie na klawiaturę, rzucie gumy potrafią doprowadzić do furii cierpiących na mizofonię. Jak mogą sobie pomóc?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Szklanką przy ścianie - czy lepiej słychać?

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2021 16:18
Technika podsłuchiwania za pomocą szklanki jest znana niejednemu z nas. Sprawdzamy, czy rzeczywiście dzięki szklance wyraźniej słychać to, co dzieje się za ścianą. 
rozwiń zwiń