Czy zetki i alfy pokochają Gadu-Gadu - komunikator millenialsów?

Ostatnia aktualizacja: 09.06.2025 12:00
Pierwsza wersja komunikatora Gadu-Gadu pojawiła się w 2000 roku i w pierwszym dniu zarejestrowało się w nim 10 tysięcy użytkowników. Z biegiem lat jego popularność rosła. Po 2010 zaczął mierzyć się z Facebookiem, tracić użytkowników i niestety poległ w tej walce. Teraz planuje wielki powrót do gry - chce zmierzyć się z Messengerem czy WhatsAppem, dotrzeć do młodych i użytkowników całej Unii. 
Gadu-Gadu chce przyciągnąć młodych użytkowników
Gadu-Gadu chce przyciągnąć młodych użytkownikówFoto: mat.pras./gg.pl

Za pierwszy na świecie komunikator internetowy uważany jest izraelski ICQ ("I seek you"), który powstał w 1996 roku. Z czasem zaczęły pojawiać się kolejne. W Polsce najbardziej popularne było Gadu-Gadu - to ono zdominowało rynek, choć swoich zwolenników miał także Skype.

Pierwszy polski komunikator internetowy

Gadu-Gadu (GG) powstało w 2000 roku, a stworzył je programista Łukasz Foltyn. Już pierwszego dnia po jego publikacji w GG zaaresztowało się 10 tysięcy użytkowników, a warto pamiętać, że w tych czasach zaledwie 10 procent Polaków miało stały dostęp do internetu.

Ci, którzy zainstalowali Gadu-Gadu, na pasku zadań odnajdywali ikonkę żółto-czerwonego uśmiechniętego słoneczka. Gadu-Gadu dawało możliwość wysyłania wiadomości do innych osób, prowadzenie rozmów grupowych. Mogliśmy też ustawić swój status na czas naszej nieobecności przy komputerze.

Zobacz też:

Z każdym dniem popularność GG rosła. Każdy użytkownik miał swój unikalny numer, zwykle 7- lub 9-cyfrowy. Krótsze numery też się zdarzały - często należały do firm albo użytkowników "vip". Lech Wałęsa otrzymał numer GG 1980, a Muzeum Powstania Warszawskiego - GG 1944.

Gadu-Gadu dziś. Apka dla młodych?

W 2010 roku z GG korzystało 7 milionów osób, ale jego popularność zaczęła spadać. Pojawił się Facebook i jego komunikator. Właściciele Gadu-Gadu (Foltyn sprzedał swoje udziały w firmie w 2007 roku) próbowali ratować sytuację, wprowadzając nowe rozwiązania. Szacuje się, że dziś z GGapp (nowa nazwa komunikatora) korzysta 400 tysięcy użytkowników.

Choć liczba użytkowników nie jest duża, to ogromnym atutem jest rozpoznawalność Gadu-Gadu - znajomość tej marki deklaruje ponad 90 procent polskich użytkowników. To właśnie chcą wykorzystać jej właściciele i z przytupem powrócić na rynek.

GGapp ma zostać rozbudowana o funkcje głosowe, wideoczaty i wewnętrzne płatności. Celem firmy jest dotarcie do młodszych użytkowników, którzy nie korzystali z aplikacji w czasach jej świetności. Młodzi użytkownicy internetu, przedstawiciele pokoleń Z i Alfa, nie mają sentymentu do GG, zwykle korzystają z komunikatorów zintegrowanych z ich ulubionymi social mediami - jak Instagram czy TikTok. Sięgają też po WhatsAppa czy Messengera. Liczy się także Snapchat i Discord. 

Czytaj również:

Planowana jest też ekspansja GG na rynki Unii Europejskiej. Prace nad zmianami w apce mają potrwać 2-3 lata, przy czym właściciele marki podkreślają, że żółto-czerwone słoneczko z uśmiechem nie zniknie. 

Ciekawostki o GG:

- To pierwszy komunikator, który miał premierę na orbicie okołoziemskiej (w 2008 roku).

- GG 1980 to numer Lecha Wałęsy.

- GG angażowało się w aukcje WOŚP - w 2011 roku numer GG 19 został wylicytowany za 35 600 zł.

- Z Gadu-Gadu korzystały też media - chętnie prowadziły konwersacje ze swymi słuchaczami, widzami czy czytelnikami. 

***

pj/k

Czytaj także

TikTok - lekkostrawna rozrywka czy platforma pełna internetowej patologii?

Ostatnia aktualizacja: 29.05.2025 14:08
W świecie TikToka wszystko dzieje się szybko: tańce, trendy, filtry, viralowe dźwięki. Jednak co to wszystko robi z głowami użytkowników? W "Świecie 4.0 rozmawialiśmy o zagrożeniach, jakie ta platforma niesie dla swoich użytkowników.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Połowa młodych Brytyjczyków wolałaby żyć bez internetu

Ostatnia aktualizacja: 30.05.2025 13:10
Połowa ankietowanych młodych Brytyjczyków (16–21-latków) popiera wprowadzenie "cyfrowej godziny policyjnej", a blisko 70 procent z nich przyznaje, że czuje się gorzej po korzystaniu z mediów społecznościowych - wynika z badań British Standards Institution. 
rozwiń zwiń