Małpujesz? To ludzkie

Okazuje się, że każdy z nas ma wynikającą z ewolucji tendencję do naśladowania innych. Naukowcy dowiedli tego grając w… papier, kamień, nożyce.

Badania przeprowadzili uczeni z Uniwersyteckiego College’u Londyńskiego. Postawą eksperymentu były 70-minutowe sesje gry w papier, kamień, nożyce. W eksperymencie wzięło udział 45 osób – w parach jednak zawiązywano oczy. Raz podglądać nie mogli obaj gracze, raz tylko jeden z nich.

Badania były wyjątkowe, bo za wygraną przewidziano nagrodę. Najlepsi otrzymywali 2,5 funta. Miało to motywować do unikania remisów. Na podstawie rachunku prawdopodobieństwa liczbę remisów można przewidzieć, gdy oczy obu badanych są zasłonięte - stanowią one 1/3 wszystkich rezultatów. Wyniki były jednak inne, gdy rozgrywki odbywały się w parach, w których jedna z osób widziała. Liczba remisów była wyższa niż 1/3 (36,3%), co sugerowało, że wbrew własnemu interesowi widzący naśladuje przeciwnika. Dlaczego?

Przyczynę wyjaśnia dr Paweł Boguszewski z Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN. – To naturalna cecha zwierząt stadnych, by naśladować swoich współtowarzyszy. Gdy nie wiem, co powinienem zrobić, lepiej zrobić to co robią inni – mówi neurobiolog.

Za naśladowanie u ludzi odpowiedzialne są tak zwane neurony lustrzane. – Gdy widzimy jakąś czynność u kogoś innego, neurony te odpowiadają sygnałem, jakbyśmy czynność wykonywali sami. Gdy pojawią się nawet nieświadome wskazówki, że ktoś chce coś zrobić, sami zachowamy się podobnie.

Więcej o eksperymencie dowiedzieć się można słuchając audycji.

pg