Kilka tygodni temu informowalismy o spektakularnym odryciu anglosaskiego skarbu w Staffordshire. Teraz wiadomo, ile jest wart: 3,3 mln funtów szterlingów.
Bezcenną kolekcję złotych wyrobów jubilerskich z VIII wieku wykrył detektorysta-amator, Terry Herbert, samotny pasjonat, żyjący dotąd z zasiłku dla niepełnosprawnych. Ilość i piękno wykonania przedmiotów ze skarbu podobno wywołały łzy u jednego z ekspertów, który przybył na miejsce odkrycia. To największa ilość złota z okresu anglosaskiego, jaką kiedykolwiek znaleziono w Wielkiej Brytanii. Broń, ozdoby hełmu, monety i chrześcijańskie krzyże – a wszystko w ilości około 1800 sztuk. To trzy razy więcej niż skarby znalezione w legendarnym Sutton Hoo, pochówku łodziowym odkrytym w 1939 roku. Do dzisiaj nie podano, gdzie dokładnie miało miejsce znalezisko ze Staffordshire – w ziemi mogą spoczywać jeszcze jakieś zabytki.
„Nie zbuduję basenu”
3,3 mln funtów, na jakie wyceniono skarb, zostanie podzielone pomiędzy znalazcę, Terry’ego Herberta, oraz farmera Freda Johnsona, do którego należy grunt. Kwotę będzie musiało uzbierać Muzeum w Starrordshire. Profesor Norman Palmer, który kierował komisją ewaluacyjną, przeanalizował 1800 obiektów ze złota i srebra podczas całodniowej sesji w British Museum. – To było doświadczenie zapierające dech w piersiach. Wszyscy zgodziliśmy się, że to nie tylko wyzwanie, ale i przywilej badać tak bogate i piękne znalezisko – powiedział. Chociaż ewaluuje najważniejsze brytyjskie zabytki od 13 lat, takiego jeszcze nie widział na oczy.
Fred Johnson, dla którego pieniądze są prawdziwym darem losu, właśnie wychodzi z grypy. – Mam nadzieję, że nagroda nie zmieni mnie ani trochę. Na pewno nie zbuduję sobie basenu. W tym kraju jest już wystarczająco mokro – mówi. Johnson widział już część „swojego” skarbu na czasowej wystawie w Londynie. Aby tam pojechać, kupił sobie garnitur. Wciąż nie może uwierzyć, że takie skarby skrywały się na pastwisku, gdzie zwykł wypasać swoje bydlo. - Każdy zdumiałby się kunsztem ich wykonania – komentuje.
Złoto na ręczniku toaletowym
Niektórzy spekulują, że skarb w rzeczywistości może być wart kilka razy więcej niż 3, 3 mln funtów. Ale Johnson jest zadowolony z kwoty, którą otrzyma: - Kolega przyszedł i powiedział mi, że jakis inny skarb wyceniono na 12 mln funtów, a mój jest przecież większy. Ale nie chciałbym takiej odpowiedzialności – mówi. Poza tym, odkrycie było związane także z innymi przyjemnościami. – Spotkałem ludzi, których spotkanie wcześniej byłoby niemożliwe. To wspaniałe doświadczenie – zdradza.
W odpowiedzi na wielkie zainteresowanie całego świata, londyńskie British Museum wydało już pierwszy, skrócony katalog zabytków wchodzących w skład skarbu. Napisał go Kevin Leahy, archeolog, który całymi tygodniami osobiście katalogował 1800 zabytków z błota Saffordshire, w miarę jak spływały do muzeum w Birmingham. Żona pomagała mu je oczyszczać i etykietkować przy pomocy toaletowych ręczników. Cóż, praca w warunkach polowych! (PRZECZYTAJ o brytyjskich metodach wykopaliskowych>>>)
Funt z każdego sprzedanego egzemplarza katalogu zostanie przeznaczony na specjalny fundusz, mający na celu wykupienie zabytków przez lokalne muzea oraz ich konserwację.
Eugeniusz Wiśniewski