Wiele emocji wśród czytelników wzbudził artykuł o mózgu kobiety. A jakie cechy posiadają mężczyźni? Drogie panie, zapraszamy do lektury!
Najbardziej popularne badania męskiego mózgu były przeprowadzane na osobach pomiędzy 18 a 22 rokiem życia. Tymczasem męski mózg zmienia się w trakcie jego życia – nikt z nas nie jest bowiem taki sam przez całe życie.
1. Emocjonalni do bólu
To mit, że kobiety są bardziej emocjonalne od mężczyzn, którzy z kolei biorą życie “na chłodno”. Nic bardziej mylnego. W wieku dziecięcym to chłopcy są bardziej emocjonalnie wrażliwi i potrzebują więcej czułości. Także dorośli mężczyźni są nieco bardziej wrażliwi na emocje niż przeciętna kobieta – wskazują badania publikowane w Scandinavian Journal of Psychology w 2008 roku.
Kiedy jednak przedstawiciel płci brzydkiej uświadomi sobie swoje emocje, łatwiej przybiera pokerową minę. To z kolei wina wychowania – każdemu chłopcu wpaja sie przecież, że pokazywanie emocji jest „niemęskie”. Jednak tamowanie silnych uczuć nie likwiduje ich, a tylko zmienia w strategię „uciekaj lub walcz”.
2. Gorzej znoszą samotność
Samotność, oczywiście, jest niemiła dla każdego. Ale, jak się okazuje, najgorzej radzą sobie z nią starsi mężczyźni. Najlepiej zaś przemóc kryzys, mając za towarzyszkę kobietę. Badania wskazują jednoznacznie, że mężczyźni w związkach żyją dłużej i są zdrowsi. Co więcej, obecność partnerki powoduje przedłużoną płodność. Badania na myszach wskazują jednoznacznie, że samce myszy, którym towarzyszyła samica, dużo dłużej zachowywały zdolność do bycia ojcami niż ich odizolowani kuzyni (Biology of Reproduction, 2009). Mit mężczyzny-samotnika leży w gruzach. Bez partnerki ani rusz!
3. Rozwiązanie ponad wszystko
Nie do końca jest prawdą, że mężczyźni są mniej empatyczni niż kobiety. Jak mówi psycholog dr Louann Brizendine, współczują równie mocno, ale natychmiast nad ich zachowaniem przejmuje imperatyw “napraw to”. Współczucie zatem nie objawia się, a mózg mężczyzny rozpoczyna procedurę pracy nad rozwiązaniem problemu. Nie zawsze z sukcesem – dodajmy. Może czasem lepiej po prostu przytulić?
4. Testosteron wyłącza samokontrolę
Testosteron bywa wiązany z agresją i wrogością. Cóż, jest to do pewnego stopnia prawda. Jednak hormon ten ma także kontrolować libido. A w męskich żyłach krąży go przeciętnie sześć razy więcej niż w żeńskich.
Pranjal Mehta, psycholog z Columbia University w Nowym Jorku, odkrył, że testosteron ma także wpływ na te rejony mózgu, które regulują kontrolę nad impulsami. To dlatego, kiedy przedstawiciel płci brzydkiej zobaczy piekną kobietę, działa jak na autopilocie. Z drugiej strony – zapomina o niej niemal natychmiast, kiedy ona zniknie z jego pola widzenia.
5. Muszą bronić trawniczka
- "Od tysiącleci zadaniem mężczyzny jest obrona ich terytorium” – mówi dr Brizendine, która badaniu tego typu męskich zachowań poświęciła sporą część swojej kariery naukowej.
Obszar w mózgu (zwany w żargonie „defend-your-turf area”, a zatem obszar „obroń swój trawniczek”), który jest odpowiedzialny za obronę terytorium, jest u mężczyzn zdecydowanie większy niż u kobiet. I one są przywiązane do swojej własności, ale to mężczyźni są skłonni do agresywnych zachowań, kiedy ich teren jest zagrożony.
6. I kto tu rządzi?
Kiedy hierarchia nie jest do końca ustalona, mężczyzna jest zaniepokojony i rozdrażniony. Nie chodzi bynajmniej o to, że musi rządzić. Musi znać swoje miejsce. Badania wskazują, że jasny i niezakłócony przebieg rozkazów – od szefa do pracownika uplasowanego najniżej, jak to jest np. w wojsku – znacząco redukuje poziom testosteronu i tamuje agresję.
7. Są chętni do współpracy. Na starość
W toku ewolucji mężczyźni wypracowali sobie dwa różne modele zachowań. Kiedy są młodzi, muszą rywalizować o partnerki i status (w jakże ważnej hierarchii). Na starość z kolei na pierwszy plan wysuwają się cechy związane z kooperacją i budowaniem związków międzyludzkich.
Zmiana ma najprawdopodobniej związek z obniżaniem się na starość poziomu testosteronu. Badania dra Mehty wskazały, że wysokie stężenie testosteronu we krwi sprzyja rywalizacji jeden-na-jeden, a niższe – współpracy zespołowej (Hormones and Behavior, 2009).
8. Hormony w mózgu przyszłego ojca
Chęć do współpracy wzrasta także u przyszłych ojców. Odpowiedzialna za to jest prolaktyna i spadek poziomu testosteronu (badania na ten temat opublikowało czasopismo Evolution and Human Behavior w roku 2000). Zmiany hormonalne w męskim organizmie są stymulowane przez przyszła mamę – na zmianę poziomu męskich hormonów mogą bowiem wpływać wydzielane przez nią feromony.
9.Lepszy tatuś bez testosteronu
Poziom testosteronu spada także u ojców, którzy aktywnie uczestniczą w wychowywaniu dzieci. A zaangażowanie w proces wychowawczy niesie ze sobą wiele zalet: dzieci wychowywane z udziałem ojca są bardziej pewne siebie, bardziej spontaniczne i lepiej radzą sobie ze stresem.
Natura promuje zatem pełne rodziny i ojców o niższym stężeniu testosteronu – potomstwo dobrych ojców lepiej poradzi sobie w świecie, a zatem szansa na przetrwanie danych genów wzrasta.
10. Także oni pragną stabilizacji i monogamii
Nie tylko kobiety pragną spokojnego, bezpiecznego życia w towarzystwie jednego partnera. Zdrada przytrafia się najczęściej mężczyznom przed ukończeniem 30 roku życia. Potem skupijaą się na życiu rodzinnym.
Oczywiście, nie wszyscy przedstawiciele płci brzydkiej znajdą ukojenie w monogamii. Badania z roku 2008, publikowane w Proceedings of the National Academy of Sciences wskazują, że mężczyźni bez genu promiskuityzmu to 60 proc. całej populacji – i to oni znajdą ukojenie w małżeństwie. Co więcej, mają większe szanse na stworzenie szczęśliwego stadła. Pozostali... cóż, od tysięcy lat po prostu tak jest.
(ew/livescience.com)