W piątek, tuż przed weekendem w serwisie informacyjnym Czwórki mogliście usłyszeć informację, która daje nadzieję...
...Uczy chodzić krok po kroku i może doprowadzić do sprawności chorego... Gdyby nie ten wynalazek, potrzebny byłby zakup sprzętu za ponad milion złotych. Jerzyk i Franek mają 7 lat, urodzili się z dziecięcym porażeniem mózgowym - nie mogą chodzić.
- Poruszają się jedynie na czworaka i pomoc, która jest nam potrzebna, to codzienna rehabilitacja, specjalistyczny sprzęt i różnego rodzaju urządzenia, które im pomagają w codziennym życiu. Niestety urządzenia do rehabilitacji są bardzo drogie i normalnie nie stać na nie rodzica – wyjaśnia ojciec bliźniaków Marcin Gwiazdowski.
Informacja o problemach rodziny Gwiazdowskich z prośbą o przekazanie jednego procenta podatku dotarła do studenta AGH Grzegorza Piątka. W półtora roku skonstruował robota, który ma utrwalić prawidłowy wzór chodu u Jerzyka i Franka.
- W stelaż, za pośrednictwem uprzęży, wpinamy użytkownika i przypinamy go do "nóg" robota, następnie uruchamiamy program i użytkownik już razem z robotem kroczy zawieszony w powietrzu – mówi konstruktor.
Robot może być nadzieją dla wielu sparaliżowanych i wymagających rehabilitacji osób, tłumaczy profesor Mariusz Giergiel z Katedry Robotyki i Mechatroniki AGH
Konstrukcja w najbliższym czasie zostanie zawieziona do domu Jerzego i Franka w Dąbrowie Górniczej. Nie wiadomo czy i ewentualnie kiedy trafi do masowej produkcji. Wiadomo jednak, że ma szanse być około pięćdziesięciokrotnie tańszy od tych, dostępnych na rynku.
PP/KaW