W internecie działają liczne fora, na których fani różnych filmów wspólnie tworzą nowe scenariusze, a na serwisach społecznościowych powstają grupy fanów obrazów często powtarzanych w telewizji. Królują oczywiście: nieśmiertelny Kevin, który został sam w domu i nasz rodzimy Killer.
Forumowicze jednego z portali o tematyce filmowej prześcigają się w liczbie najchętniej oglądanych filmów. W rankingu prym wiodą: "Szklana pułapka", "Ojciec Chrzestny" i "Gwiezdne wojny".
Na forum Czwórki internauci także sypią pomysłami jak z rękawa. Niektóre z pozycji się powtarzają: wszystkie części Jamesa Bonda, niezapomniane polskie seriale, np. "Alternatywy 4", "Zmiennicy".
- Ja uwielbiałem filmy z Brucem Lee – zwierza się Łukasz Knapp, dziennikarz filmowy. – Do tej pory często je oglądam i wydaje mi się, że pod pewnymi względami są robione fantastycznie.
Warszawiacy też mają swoje preferencje filmowe. – Dzieła Quentina Tarantino, uwielbiam wszystkie! – mówi słuchaczka Czwórki. – Była w moim życiu taka fascynacja wojną, więc "Bękarty…" to film, który oglądałem wielokrotnie. Teraz już nie ma takich – opowiada słuchacz.
Co sprawia, że do niektórych filmów chcemy powracać? Sięgamy po nie m.in. z sentymentu, by przypomnieć sobie czasy młodości, albo dzieciństwa. – Poza tym filmy typu "Czterdziestolatek" tworzą taką wspólnotę oglądania – mówi Knapp. – Mamy też takie produkcje, jak "Sami swoi", czy "Rejs". Filmy, które oglądaliśmy swego czasu z zapartym tchem dziś służą wyłącznie pokazaniu świata, którego właściwie już nie ma.
Więcej o tym, do których filmów Polacy wracają najchętniej i dlaczego dowiesz się, słuchając całej rozmowy w "Poranku".
(kd)