Krzysztof Kamil Baczyński. Zobacz serwis specjalny
Urodził się w 1921 roku, więc gdy wybuchła wojna, miał 18 lat. Jego kolegami w gimnazjum byli późniejsi żołnierze Grup Szturmowych Szarych Szeregów: Tadeusz Zawadzki "Zośka", Jan Bytnar "Rudy" i Maciej Aleksy Dawidowski "Alek". Widmo śmierci unosiło się nad jego losem od dzieciństwa - miał słabe serce i chorował na astmę. Jego ojciec Stanisław zmarł w lipcu 1939 roku; matka Stefania próbowała powstrzymać Krzysztofa od włączenia się w walkę zbrojną. Bez skutku. Przeżyła syna o 9 lat i odeszła w 1953 roku. Pochowano ją z medalikiem świętego Krzysztofa, który w 1947 roku pozwolił jej zidentyfikować ciało Krzysztofa wydobyte z powstańczej mogiły.
Poeta
Wiersze pisał jeszcze przed wojną. Na jego poezji jako pierwsza poznała się matka. Ojciec był słynnym krytykiem literackim, bardzo surowym i wymagającym, także dla syna. Dlatego pod względem twórczym Krzysztof nigdy nie otrzymał od niego wsparcia i aprobaty.
Zrozumienia nie znalazł również wśród swoich rówieśników, przedstawicieli "pokolenia Kolumbów" urodzonych już w wolnej II Rzeczpospolitej, w czasach okupacji hitlerowskiej zaangażowanych w działalność Polskiego Państwa Podziemnego. – Przyjaciele z konspiracji nie rozumieli Baczyńskiego, nie rozumieli jego poezji, która była wbrew pozorom bardzo trudna, dojrzała, czasem nawet filozofująca – oceniał Wiesław Budzyński, znawca poezji i życia słynnego poety, gość "Kulturalnego Wieczoru z Jedynką" w 2011 roku.
Gdyby Baczyński przeżył, dostałby Nagrodę Nobla
Mimo tego Baczyński był już w młodym wieku poetą spełnionym. Mówiono o nim, że spieszył się z pisaniem. – Napisał około pięciuset wierszy. To tyle, ile osiemdziesięcioletni poeta pisze na ogół przez całe życie. Miał ogromny dorobek, który uczynił go wielkim poetą na skalę europejską czy nawet światową – mówił biograf twórcy.
Żołnierz
Baczyński pisał wiersze przepełnione lirycznym nastrojem, a zarazem nawołujące do walki o wolną ojczyznę. Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie, nie wahał się ani chwili. – Gdyby nie przystąpił do walki, przekreśliłby swoją poezję i prawdę w niej zawartą – zauważył Wiesław Budzyński.
Poeta nie uważał jednak poezji za swoje jedyne powołanie. – Jego wielkim pragnieniem było zostać żołnierzem – wspominał w archiwalnym nagraniu Bogdan Deczkowski, powstańczy dowódca Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
Miłość i śmierć
W czasie okupacji Krzysztof Kamil Baczyński związał się z Barbarą Drapczyńską. Często mówiło się, że była to miłość idealna. Barbarę spotykał na tak zwanych wieczorach konspiracyjnych. Basia dostała od kogoś wiersze Krzysztofa, więc poznając go, wiedziała już kim jest i jak zdolnym jest poetą. Poświęcił jej szereg wierszy, w których erotyzm miesza się z obrazami wojennej zagłady. 3 czerwca 1942 roku wzięli ślub.
Krzysztof Kamil Baczyński poległ z karabinem w ręku 4 sierpnia 1944 roku, zastrzelony przez niemieckiego snajpera. Barbara Baczyńska zmarła niecały miesiąc później - 1 września - w wyniku ran odniesionych podczas Powstania Warszawskiego. Na łożu śmierci ściskała w dłoniach tomik poezji swojego męża. Nie wiedziała, że Krzysztof już nie żyje.
Komunistyczna bezpieka nie uwierzyła w to, że poeta zginął już w czwartym dniu powstania warszawskiego i pięć lat później intensywnie go poszukiwała. Być może podejrzewała, że śmierć to była plotka, a poeta się ukrywa.
am/mc