Janda na Tofifeście o trudnych rolach

- To brutalna opowieść o seksie, musiałam się odważyć, żeby to zagrać - mówiła w Czwórce Krystyna Janda, jedna z najjaśniejszych gwiazd X edycji toruńskiego Tofifestu.

W piątek wieczorem poznaliśmy laureatów konkursów X jubileuszowej edycji Festiwalu filmowego Tofifest.

Specjalną nagrodę Złotego Anioła za niepokorność twórczą odebrała Krystyna Janda. Z tej okazji aktorka spotkała się z publicznością i wspominała swoje najbardziej wywrotowe role. Do jednej z takich, Janda zalicza swój udział w spektaklu "Ucho, gardło, nóż" , który opowiadał o wojnie w Bośni. Ze względu na brutalny język, żaden z dyrektorów teatrów, w których pracowała Janda, nie zgodził się na wystawienie tej sztuki. Dlatego aktorka postanowiła otworzyć swój własny teatr Polonia. – Do dzisiaj gram tę rolę – opowiadała w Czwórce. – Byli na spektaklach ministrowie spraw zagranicznych, którzy byli na Bałkanach widzieli tę wojnę i te kobiety, które rozpaczały po śmierci bliskich.

Jedną z głównych atrakcji imprezy była wystawa prac Józefa Robakowskiego, prekursora sztuki video w Polsce i jednego z najważniejszych twórców filmu eksperymentalnego. Druga wystawa złożona jest z filmów i fotografii Galerii Wymiana, założonej przez Józefa Robakowskiego.  – Tuatj są filmy, które są ikonami i które się nigdy nie zestarzeją – oceniał sam Robakowski. Zdaniem artysty dzisiejsza sztuka jest zbyt uwarunkowana ekonomicznie, co obniża poziom swobody artystycznej.

Więcej na temat Tofifestu dowiesz się słuchając nagrania audycji.