Jesteśmy światową potęgą w siatkówce. Nie dość, że nasza męska drużyna to mistrzowie świata - to jeszcze nawet bez mistrzów, w odmłodzonym - niemal rezerwowym składzie - jesteśmy w stanie wygrać z taką potęgą jak Brazylia. I to nie w jakimś towarzyskim spotkaniu, a w pierwszym meczu turnieju Final Six kończącego Ligę Narodów. W Chicago Polacy wygrali z Brazylią po fascynującym spotkaniu 3:2. Ale żeby myśleć o awansie do półfinału turnieju Final Six wysoki poziom gry będzie trzeba potwierdzić w kolejnym grupowym meczu z Iranem. Ten mecz już dziś o północy.
Nieco wcześniej, bo o 14:30 w Neapolu inny nasza drużyna siatkarska - uczestnicząca w Uniwersjadzie - zagra o awans do półfinału z Tajwanem. Nasz zespól we Włoszech spisuje się do tej pory kapitalnie i wygrał wszystkie cztery mecze grupowe nie tracąc nawet seta - odprawiając kolejno po 3:0: Brazylię, Francję, Iran i Kanadę.
Do tej pory w Neapolu nasi sportowcy zdobyli 7 medali - w tym 3 złote - wczoraj mistrzem w biegu na 1500 metrów został Michał Rozmys. Po biegu przyznał, że o wygranej zadecydowała świetnie dobrana taktyka, którą ustalił wraz trenerem Jackiem Kostrzebą.
Taktyka kluczem do sukcesu - przekonali się o tym wczoraj także piłkarze Piasta Gliwice, którzy sprawili miłą niespodziankę w pierwszej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Na wyjeździe zremisowali bowiem 1:1 z faworyzowanym białoruskim BATE Borysów. Gola dla Gliwickiego zespołu strzelił Piotr Parzyszek.
Przed rewanżem w najbliższą środę Gliwicach Piast jest więc w nieco lepszej sytuacji niż białoruski klub i do awansu do kolejnej rundy wystarczy bezbramkowy remis.
Posłuchajcie dźwiękowej wersji Przeglądu.
***
Darek Matyja
