Można powiedzieć, że w sobotnich meczach ćwierćfinałowych wielkich niespodzianek nie było... a jednak. Bo jak inaczej nazawać przegrana aż czterema bramkami zespołu Argentyny, czy to że mistrzowie Europy - Hiszpanie męczyli się okrutnie z... Paragwajem. Jednak samego awansu do półfinału zaróno Niemców jak i Hiszpanii już za niespiodziankę uznać raczej nie można.
"Boski Diego" tym razem został znokautowany na ławce trenerskiej przez skutecznych "jak diabli" i konsekwentnych do bólu Niemców. Dwa gole rozgrywającego setny mecz w kadrze Miroslava Klosego oraz po jednej bramce Thomasa Muellera i Arne Friedricha i prwdziwy nokaut - aż 0:4.
W drugim ćwierćfinale Hiszpanie aż do 83 minuty nie mogli trafić do bramki Paragwaju. Choć nie jest to do końca prawda, bowiem ta sztuka właściwie udała się już w 59 minucie, kiedy to Xabi Alonso trafil z karnego, jednak arbiter... nakazał powtórkę za... zbyt szybkie wbiegnięcie Hiszpanów w pole karne. za drugim razem strzał Hiszpana obronił Justo Villar. Wcześniej sędzia Carlos Batres z Gwatemali podyktował karnego dla Paragwaju - strzał Oscara Cardozo obronił Iker Casillas, a sędzia nie zdecydował się na powtórkę, mimo że za wcześnie w pole karne wbiegło aż... trzech piłkarzy. Bramkę decydującą o awansie Hiszpanów do półfinału strzelił oczywiście David Villa.
Tak więc w pólfinałach zagrają Holandia z Urugwajem i Niemcy z Hiszpanią. Może być ciekawie.
Darek Matyja