Wczorajszy międzynarodowy, lekkoatletyczny Memoriał Janusza Kusocińskiego był jedną z ostatnich okazji sprawdzenia formy przed igrzyskami olimpijskimi.
I można powiedzieć, że jest dobrze - a w niektórych przypadkach nawet świetnie - bo nasi czołowi lekkoatleci potwierdzili wysoką formę, a i powroty po kontuzjach były całkiem udane.
Posłuchajcie dźwiękowej relacji z memoriału Kusocińskiego.
Bardzo ciekawa była rywalizacja w biegu na 800 metrów, w której w świetnym stylu wygrał Patryk Dobek z najlepszym tegorocznym wynikiem na świecie - minuta 43 sekundy i 73 setne. A pomyśleć, że Patryk dopiero uczy się biegania na tym dystansie, gdyż przez lata specjalizował się w biegu na 400 metrów przez płotki. Poniżej minuty i 45 sekund ten dystans w Chorzowie przebiegło wczoraj jeszcze trzech Polaków - Marcin Lewandowski, Krzysztof Różnicki i Mateusz Borkowski.
Na 800 metrów świetnie spisała się także Angelika Sarna, która złamała granicę 2 minut, jednak do olimpijskiego minimum troszkę zabrakło, ale możliwe że PZLA spojrzy łaskawym okiem na nasza biegaczkę i dokooptuje ją do składu.
O kwalifikacje na Tokio nie muszą się martwić nasi młociarze i młociarki - bilety do Japonii mają już w kieszeni i potwierdzają, że na nie zasłużyli.
Wśród mężczyzn w Chorzowie wygrał Paweł Fajdek przed Wojciechem Nowickim, a wśród kobiet Malwina Kopron wyprzedziła Anitę Włodarczyk.
Jest moc i są rezerwy - powiedziała Malwina po zwycięstwie z wynikiem 74 metry i 93 centymetry.
Ze swojego wyniku zadowolona była także wracająca po kontuzji i wciąż jeszcze szukająca formy, dwukrotna mistrzyni olimpijska - Anita Włodarczyk.
Powrót do dalekiego rzucania Anity Włodarczyk cieszy... Cieszy także powrót na bieżnie Justyny Święty-Ersetic, która po chorobie i kontuzji pobiegła na miarę możliwości i z czasem nieco powyżej 51 sekund zajęła trzecie miejsce.
Żeby jednak nie idealizować sytuacji i hurraoptymistycznie twierdzić, ze wszyscy nasi reprezentanci są w kapitalnej formie warto wspomnieć o tych, którzy tej formy jeszcze szukają przed Tokio.
Martwi bardzo słaba postawa Adama Kszczota, który przez lata był naszym najlepszym biegaczem na 800 metrów. W Chorzowie nasz mistrz był dopiero 13...
Bardzo rozczarowana swoim wynikiem i dopiero czwartym miejscem była też młociarka Joanna Fiodorow, która zaledwie o nieco ponad pół metra przekroczyła granicę 70-ciu metrów.
Trzymając kciuki za tych, którzy wyraźnie są w gazie oraz za tych, którzy wciąż rozpaczliwie poszukują formy, liczymy, że na mistrzostwach Polski w Poznaniu już wszyscy zaprezentują pełnię swoich możliwości.
A lekkoatletyczne mistrzostwa Polski odbędą się w dniach 24-26 czerwca.
***
Darek Matyja
