Finał na Wembley znakomicie rozpoczęli Anglicy. Już w drugiej minucie dośrodkowanie Kierana Trippiera za bramkę zamienił Luke Shaw. Po kilku chwilach podopieczni Garetha Southgate'a wycofali się jednak do obrony i pozwolili Włochom na regularne, choć mało dynamiczne ataki.
Przełamanie nastąpiło w minucie 68. Po rzucie rożnym olbrzymie zamieszanie w polu karnym Anglików wykorzystał Leonardo Bonucci, który wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości. Pozostałe w regulaminowym czasie meczu minuty rozstrzygnięcia nie przyniosły.
Goli zabrakło także w dogrywce i o losach mistrzostwa Europy zadecydowały rzuty karne. W nich mylili się po kilka razy piłkarze obu zespołów, ale to włoski bramkarz Donnaruma obronił o jeden strzał więcej. Italia rozpoczęła świętowanie. Anglicy przed tłumami własnych kibiców musieli przełknąć gorycz porażki.
***
Robert Grzędowski