Mecz na Stadionie Śląskim w Chorzowie zapowiadał się na wyrównany i emocjonujący - i taki był. Zgodnie ze słowami trenera Czesława Michniewicza z przedmeczowej konferencji prasowej, był to też mecz w którym decydowały błędy. Te błędy popełniali Szwedzi, a Polacy wykorzystali je bezwzględnie.
Spotkanie rozpoczęło się w strugach ulewnego deszczu i pierwsze minuty upłynęły pod znakiem długich podań do napastników, po których kilka okazji, choć nie 100-procentowych, stworzyły sobie oba zespoły. Później piłkę zaczęli lepiej rozgrywać Szwedzi, ale "biało-czerwoni" dobrym ustawieniem kontrolowali sytuację. Do przerwy na tablicy wyników widniał remis 0:0.
Wydarzenia pierwszej połowy podsumowaliśmy w Czwórce w Strefie sportu, która wypadła idealnie w przerwie spotkania. Posłuchajcie, co o grze Polaków mówił trener Tomasz Kafarski i czy sprawdziły się jego przewidywania na drugą część meczu.
Druga połowa rozpoczęła się znakomicie dla gospodarzy, bo w 48. minucie Szwedzi sprokurowali rzut karny. W takich sytuacjach nie zwykł się mylić Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji pewnie wykorzystał strzał z "jedenastki" i ku uciesze tysięcy kibiców dopingujących głośno z trybun Stadionu Śląskiego to Polacy objęli prowadzenie.
Szwedzi musieli zacząć atakować i wraz z upływem kolejnych minut otwierali się coraz bardziej. Popełnili jednak kolejny błąd. W 73. minucie pogubili się przy wyprowadzeniu piłki, którą przejął Piotr Zieliński i w sytuacji sam na sam z Robinem Olsonem wykończył akcję pewnym strzałem.
Polacy poszli za ciosem i w kolejnych kilku minutach stworzyli znakomite okazje po stałych fragmentach gry. Strzały Jana
Bednarka i Lewandowskiego znakomicie bronił jednak szwedzki bramkarz.
W końcówce spotkania goście atakowali już bardzo chaotycznie, a Polacy kontrolowali sytuację, może z małymi wyjątkami, gdy rywale oddawali strzały na bramkę. Znakomicie dysponowany Wojciech Szczęsny, wspierany przez ofiarnie blokujących Kamila Glika, Krystiana Bielika czy Bednarka, nie wpuścił piłki do siatki.
Awans na mundial stał się faktem. Polacy pojadą do Kataru na listopadowo-grudniowe mistrzostwa świata po wygranej ze Szwecją 2:0.
***
Robert Grzędowski