Trwa zamieszanie w zapaśniczej reprezentacji Polski w stylu klasycznym. Kilka dni temu dziennikarze zapaśniczych portali donosili o zawieszeniu dwóch czołowych zawodników - Mateusza Bernatka i Arkadiusza Kułynycza. Panowie przebywali wtedy na zorganizowanym prywatnie zgrupowaniu w Budapeszcie i właśnie od mediów dowiedzieli się nieoficjalnie o decyzji Związku. Po powrocie zorganizowali briefing prasowy.
Posłuchajcie fragmentu niedzielnych Wiadomości Czwórki z wypowiedziami menagera zapaśników Radosława Grzybickiego i prezesa PZZ Andrzeja Suprona.
Zdaniem Teamu Bernatek-Kułynycz prywatne zgrupowania są efektem braku powołań ze strony trenera reprezentacji Polski Chazbulata Bazorkina. Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu Mateusz Bernatek został wydalony ze zgrupowania reprezentacji z powodów dyscyplinarnych. Indywidualny tok przygotowań jest efektem późniejszego braku odzewu ze strony trenera i Związku. W ramach tego programu Bernatek i Kułynycz wzięli udział w obozie wydolnościowym w Sierra Nevada i ostatnio w zgrupowaniu w Budapeszcie.
We wtorek manager obu panów Radosław Grzybicki potwierdził, że otrzymali oni ze Związku pisma o zawieszeniu datowane na 6 i 8 sierpnia. Oznacza to, że nie pojadą na październikowe mistrzostwa świata i nie mogą brać udziału w zawodach. Mogą też stracić stypendia, ponieważ nie realizują programu centralnego szkolenia.
Problematyczna jest więc kwestia najbliższego weekendu i turnieju Grand Prix of Germany w Dortmundzie. Radosław Grzybicki potwierdza jednak udział zawodników w zawodach, do których zostali zgłoszeni przez kluby, a nie przez Polski Związek Zapaśniczy.
W 2017 roku Mateusz Bernatek zdobył srebrny medal mistrzostw świata w Paryżu w kategorii do 66 kg w stylu klasycznym.
***
Robert Grzędowski