Iga Świątek przegrala w finale tenisowego turniej w Lugano (pula nagród 250 tysięcy dolarów). W finale Polka po trzysetowym boju musiała uznać wyższość Słowenki Polony Hercog przegrywając 3:6, 6:3, 3:6.
Pierwszego seta Iga rozpoczęła od wygrania własnego podania, potem dwa gemy na swoim koncie zapisała Hercog i było 1:2. Iga szybko odrobiła przełamanie wychodząc na 2:2. Za chwilę jednak znów oddała podanie i przy stanie 2:3, 0:30 mecz został przerwany z powodu coraz mocniej padającego deszczu. Po powrocie na kort Polka nie nawiązała walki w pierwszym secie i przegrała 3:6.
Druga partia rozpoczęła się od 1:1. Przy serwisie rywalki nasza tenisistka miała dwa break pointy, ten drugi wykorzystała i zrobiło się 2:1. Potem jednak łatwo oddane 2 gemy i znów na prowadzeniu 3:2 była Hercog. Po wizycie na korcie trenera Iga z nowymi nadziejami przystąpiła do gry, co prawda nie "z uśmiechem" jak sugerował Piotr Sierzputowski, ale za to ofensywnie, odważnie i co najważniejsze skutecznie. Najpierw wyrównała na po 3, a potem przełamała rywalkę wychodząc na prowadzenie 4:3. To był decydujący moment tego seta, którego Polka wygrała 6:3. Przed trzecim setem Słowenka skorzystała z pomocy medycznej - masażu prawego uda. Pierwszy gem, przy własnym serwisie, dla Igi, następnie przełamanie - 2:0 i sytuacja zaczęła wyglądać coraz lepiej. Słowenka jednak nie zamierzała rezygnować i po chwili znów był remis 2:2 i po przegranym własnym serwisie 2:3. Wtedy znów na korcie pojawił się Piotr Sierzputowski radząc odważną grę... Pomogło na tyle, że Iga przy stanie 2:4 wygrała swoje podanie, a po chwili było 3:5, a potem, po drugiej piłce meczowej - 3:6. Podczas ceremonii zamknięcia turnieju finalistkom gratulowała ... Martina Hingis.
Występ w Szwajcarii dał warszawiance 180 punktów rankingowych i ponad 21 tysięcy dolarów nagrody. Po tym turnieju awansowała w wirtualnym rankingu na 88. miejsce. Jest także najwyżej klasyfikowaną polską tenisistką w tym rankingu
***
Darek Matyja