Polki stanęły w niedzielę przed szansą na historyczny wynik. Do tego dnia ich najlepszym występem w mistrzostwach świata było szóste miejsce w 2011 roku. W tym roku w turnieju w Szwajcarii "biało-czerwone" spisywały się bardzo dobrze i już po pierwszych meczach mogły liczyć na walkę o czołowe lokaty.
Wejście do najlepszej czwórki należy narazie włożyć między bajki. Żaden zespół na świecie nie jest w stanie w ostatnich latach przełamać dominacji czterech narodów: Szwecji, Finlandii, Szwajcarii i Czech. Piąte miejsce w przypadku unihokeja to wynik znakomity i ostatniego dnia mistrzostw właśnie o to walczyłyPolki.
W starciu ze Słowacją emocji nie brakowało. Wynik otworzyła nasza reprezentacja po golu Zuzanny Krzywak, ale później to rywalki miały więcej do powiedzenia. Dość szybko wyszły na prowadzenie 3:1. Od połowy drugiej tercji "biało-czerwone" grały jednak jak z nut. Bramki Justyny Krzywak, Dominiki Buczek, Joanny Szelzchen, znów Zuzanny Krzywak, Agnieszki Timek-Dziadkowiec i znów Dominiki Buczek to kolejne trafienia w protokole meczowym. Prowadzenie 7:3 nasza drużyna osiągnęła na niecałe osiem minut przed końcem spotkania.
W ostatnich minutach meczu Słowaczki zdołały jeszcze raz trafić do polskiej bramki, a wynik ustaliła w 58. minucie Agnieszka Timek-Dziadkowiec. Zwycięstwo 8:4 rozpoczęło spontaniczną radość naszej drużyny, która mogła się już cieszyć z historycznego piątego miejsca w mistrzostwach świata.
Posłuchajcie, co po meczu powiedziała Czwórce kapitan kadry Agata Plechan. Jej wypowiedź w załączonym pliku dźwiękowym.
***
Robert Grzędowski