Iga Świątek - mówią o niej wszyscy, zachwycając się jej grą w Paryżu. I trudno się temu dziwić, ponieważ w historii polskiego tenisa tylko jednej Polce udało się dojść do finału wielkoszlemowego turnieju tenisowego w stolicy Francji i było to bardzo dawno - bo aż 81 lat temu, a dokonała tego Jadwiga Jędrzejowska. Nawet Agnieszce Radwańskiej na kortach Rolanda Garrosa nigdy się to nie udało.
A 19-letnia Iga dokonała tego, pokonując wczoraj bez najmniejszych problemów w półfinale Argentynkę Nadię Podoroską 6:2, 6:1. Gra i wynik robią wrażenie, fakt, że w turnieju nie przegrała jeszcze seta, wręcz zdumiewa, a to, że w wirtualnym rankingu awansowała już na 24. miejsce, cieszy wszystkich kibiców. Jej gra sprawiła, że zaczęto ja nawet nazywać "Teen Queen".
A sama Iga przyznała, że dzięki odpowiedniej koncentracji ani przez moment nie wątpiła w swój sukces.
Dziś Iga zagra o kolejny finał w Paryżu. Tym razem w deblu w parze z Amerykanką Nicole Melichar. Spotkanie powinno się rozpocząć około 14:00. Natomiast w sobotę czeka ją finałowy mecz singla z inną Amerykanką Sofią Kenin.
Ojciec Igi Tomasz Świątek przyznaje, że nawet dla niego gra córki w Paryżu jest dużym zaskoczeniem, ale i nagrodą za ciężką pracę...
Posłuchajcie dźwiękowej wersji Przeglądu - tam także o kolarskim wyścigu Giro d'Italia.
***
Darek Matyja