Po znakomitym otwarciu mistrzostw Europy i wygranej z Czechami na ich terenie "biało-czerwoni" w drugim meczu zmierzyli się z podrażnioną porażką w swoim pierwszym spotkaniu Finlandią.
Od początku mecz nie układał się dobrze dla reprezentacji Polski, a w drużynie rywali brylował znany z parkietów NBA Lauri Markkanen. Po dwóch kwartach Finowie prowadzili 44:30 i niewiele wskazywało, że w drugiej połowie coś może się zmienić.
I nie zmieniło się. O wiele słabiej niż z Czechami zagrali liderzy polskiej kadry jak Mateusz Ponitka, AJ Slaughter czy Aleksander Balcerowski. Rywale trafiali za to dużo rzutów za trzy punkty i kontrolowali wynik. Skończyło się aż 30-punktową różnicą.
Przegrana nie przekreśla szans polskich koszykarzy na grę w 1/8 finału Eurobasketu. W kolejnym meczu grupowym w poniedziałek zmierzą się z reprezentacją Izraela.
***
Robert Grzędowski