Futbolowe święto - piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze... już za nami.
Tak jak roku 1978 oraz 8 lat później w 1986 - mistrzami świata - po raz trzeci w historii - zostali Argentyńczycy, których do zwycięstwa poprowadził Leo Messi.
W tym spotkaniu strzelił dwa gole i został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju w Katarze.
W meczu finałowym po karnych Argentyńczycy okazali się lepsi od Francuzów - w regulaminowym czasie gry był remis 2:2, a po dogrywce 3:3.
To był naprawdę mecz godny finału, którego ozdobą była rywalizacja Messiego z Kylianem Mbappe.
Francuz strzelił trzy gole dla swojej drużyny, nie zawiódł także w karnych, ale to wystarczyło tylko do wywalczenia srebra i... tytułu króla strzelców mundialu, w którym 8 razy pokonywał bramkarzy rywali - w tym dwukrotnie Wojciecha Szczęsnego.
A skoro już jesteśmy przy polskich mundialowych akcentach - to pamiątkowe medale za udział w finale dostali także... Polacy - czyli zespół sędziów, który pod wodzą Szymona Marciniaka bezbłędnie poprowadził rywalizację o tytuł mistrza świata.
A więc złoto dla Argentyny, srebro dla Francji oraz brąz dla Chorwacji, która w małym finale ograła rewelację turnieju - zespół Maroko.
Więcej informacji w dźwiękowej wersji Przeglądu.
***
Darek Matyja