– "Uporczywe", czyli powtarzalne w dłuższym odcinku czasu, dezorganizujące nam życie – tłumaczy minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski w studiu Czwórki.
– Jeśli 7-latek wyśle nam smsa, że potrąci nas samochodem, gdy będziemy przechodzić przez ulicę, to nie powinniśmy traktować tego jako "uporczywe nękanie" – tłumaczy min. Kwiatkowski. – Ale o tym, czy już występuje poczucie zagrożenia, czy nie, decyduje oczywiście ofiara. To jest zawsze subiektywne. Granicy poczucia zagrożenia nie da się matematycznie, precyzyjnie wyznaczyć. Za każdym razem sytuacja będzie oceniana przez policję.
Stalking istnieje od wieków. – Ale teraz, ze względu na rozwój techniki, mamy częstszy kontakt ze światem i jesteśmy bardziej narażeni na takie ataki – mówi minister.– Nosimy przy sobie telefony komórkowe. Nie jest trudne, byśmy dostawali setki niechcianych smsów. Podobnie jest z mailami. Kiedyś trzeba było wysłać list. Dziś wystarczy kliknięcie. Dlatego potencjalnie jesteśmy dużo bardziej narażeni na stalking.
Tylko czy rzeczywiście w Polsce stalking jest tak poważnym problemem, by trzeba było nowelizować ustawy? – Żeby być co do tego przekonanym przeanalizowaliśmy rozwiązania prawne w kilkudziesięciu krajach na świecie – tłumaczy min. Kwiatkowski. – Zleciłem też badania w Polsce. Przepytaliśmy ponad 10 tysięcy respondentów.
Ponad 11 proc. kobiet i niemal 8 procent mężczyzn stwierdziło, że stalking ich dotyczy, a więc byli nękani. Najczęstsze formy stalkingu według ministra Kwiatkowskiego to przede wszystkim niechciane smsy bądź maile, głuche telefony. Do tego dochodzą plotki, obmawianie a nawet wykorzystywanie wizerunku w sieci.
- Form uporczywego nękania jest bardzo wiele – podkreśla minister Kwiatkowski. – Najsmutniejsze jest to, że jest to zjawisko powszechne, bo z naszych sondaży wynika, że potencjalnymi ofiarami stalkingu może być około 3 milionów Polaków.
Wcześniej "uporczywe nękanie" kwalifikowane było przez wymiar sprawiedliwości nie jako przestępstwo, ale zwykłe wykroczenie, a to wiązało sądom ręce. - Bo w przypadku wykroczenia policja nie ma prawnej możliwości, by wystąpić np. do operatora telefonii komórkowej o zidentyfikowanie numeru, z którego przychodzą niechciane smsy - tłumaczy Kwiatkowski. - W ciągu kilku ostatnich lat mieliśmy niestety przypadki, kiedy ofiara stalkingu targnęła się na swoje życie wobec niemożności poradzenia sobie z zaistniałą sytuacją - mówi Kwiatkowski. - Teraz za uporczywe nękanie grozi kara grzywny, ograniczenia albo nawet pozbawienie wolności do lat trzech. Jeśli ofiara targnie się na swoje życie - stalkerowi grozi nawet 10 lat więzienia.
Co może zrobić osoba, która uważa, że padła ofiarą stalkingu? – Ważne, by po jednym smsie czy mailu nie zgłaszać się jeszcze na policję. Nie chciałbym, by w efekcie wprowadzenia nowych przepisów np. wśród nastolatków całkowicie zamarło wymienianie smsów, nawet tych o treści „podobasz mi się, chcę się z tobą umówić” - przestrzega minister. Kwiatkowski podkreśla jednak, że każde zgłoszenie będzie odrębnie oceniane przez policję.
Więcej na temat stalkingu dowiesz się, słuchając audycji "Czwarty wymiar". Kliknij ikonkę dźwięku w ramce po prawej stronie artykułu.
(kd)