Po raz pierwszy SlutWalk (z ang. szmata) odbył się dwa lata temu w Toronto. Była to odpowiedź aktywistek na słowa jednego z oficerów policji, który w trakcie wykładu na uczelni zwrócił się do studentów ze słowami: "Choć dano mi do zrozumienia, że nie powinienem tego mówić, uważam, że kobieta, aby czuć się bezpiecznie, powinna unikać ubierania się jak szmata". W Polsce podobna manifestacja odbył się w 2011 roku w Gdańsku. 18 maja Marsz Szmat przejdzie ulicami Warszawy.
- Chcemy powiedzieć, że ofiara przemocy na tle seksualnym nigdy nie jest winna gwałtowi - wyjaśnia Małgorzata Kamińska, rzeczniczka prasowa Marszu Szmat. - Chcemy powiedzieć, że nie można stygmatyzować ofiar przemocy, bo nie są niczemu winne i chcemy też zaznaczyć to, że policja i osoby zajmujące się takimi ofiarami nie mają prawa zarzucać im, że sprowokowały sprawcę.
Statystyki są bezlitosne: 30 procent kobiet to ofiary przemocy seksualnej, a jedynie 8 procent zgłosiło ten fakt. To oznacza, że zdecydowana większość sprawców nigdy nie odpowie za swoje czyny.
Konwencja marszu przewiduje, że uczestnicy będą ubrani bardzo wyzywająco. Nie jest to jednak najważniejszy cel tej demonstracji: - Cały czas słyszymy co zrobić, żeby nie stać się ofiarą gwałtu, Tymczasem my chcemy usłyszeć słowa "Nie gwałć!" - mówi Dobrochna Świątek. - Cały czas też w społecznym odbiorze to kobieta jest winna temu, że została zgwałcona.
A najczęściej winią ja za to inne kobiety. Zdaniem rozmówczyni Krzyśka Grzybowskiego nie ma w tym nic dziwnego i jest to uzasadnione biologicznie: - Pilnując bardzo ostro obyczajów kobiety eliminują konkurencję - tłumaczy seksuolog Anna Golan. - Myślę, że w dużym stopniu wynika to z chęci ukarania kobiety, która ma seksowny strój. Wygląda dobrze, przyciąga uwagę. Musi zostać ukarana. Muszę przyznać, że jest to dość psychopatyczna logika.
Żeby dowiedzieć się więcej na ten temat oraz poznać opinie słuchaczy Czwórki posłuchaj nagrań z "Poranka OnLine" i "4 do 4" dołączonych do tekstu.
kul