Aktywność fizyczna w czasie izolacji. Co i gdzie warto ćwiczyć?
Niektórzy są zdania, że ćwiczenia rozciągające - w zależności od dyscypliny, którą uprawiamy - "psują" nasze mięśnie. Jak przekonuje Katarzyna Złotkowska, to nie zawsze prawda: wszystko zależy od założeń, jakie przyjmiemy, a te, w sporcie wyczynowym i zaawansowanym bardzo różnią się od celów, jakie stawiają sobie amatorzy i tzw. niedzielni sportowcy. - W sporcie wyczynowym są założenia, które trzeba spełnić, by mieć wyniki. W treningu rekreacyjnym trenujemy po prostu głównie dla zdrowia. I wówczas powstaje pytanie, czy chodzi nam o rozciąganie, czy o przekraczanie granic i tzw. nadmobilność - tłumaczyła rozmówczyni Piotra Galusa.
ZOBACZ TAKŻE "Wyzumbuj" stres. Nauka tańca w czasie pandemii >>>
Wykonując z nieznanymi nam trenerami w sieci "przypadkowe zestawy ćwiczeń" można, jak podkreślała Katarzyna Złotkowska, zrobić sobie krzywdę. - Ważne, by nie przekraczać granic, nie robić niczego na siłę - apelowała. - Trzeba wziąć pod uwagę, że w ciągu tygodnia nie uda nam się zrobić szpagatu. Nie wszyscy mamy takie same predyspozycje i niektórym będzie łatwiej osiągnąć cel, inni muszą włożyć w to więcej pracy i czasu - mówiła.
Ból, który się pojawia podczas rozciągania - bo on się musi pojawić - powinien być przyjemny. Jeśli tak nie będzie, to nie jest już zdrowe. Rozciąganie ma dawać uczucie przyjemności w ciele. K. Złotkowska
Jak tłumaczyła - warto ćwiczyć wszechstronnie i rozwijać wszystkie partie ciała od najmłodszych lat. Jeśli chcemy jednak skupić się na jednej dyscyplinie sportu - należy wyeliminować aktywności, które do niej "nie pasują". - Sama zaczynałam od ćwiczeń różnych partii ciała jako dziecko. Ale potem, trenując płotkarstwo, ograniczałam jazdę na rowerze. Chodzi o używanie określonych partii mięśni - tłumaczyła ekspert.
***
Tytuł audycji: 4 bieg
Prowadzi: Piotr Galus
Data emisji: 15.05.2020
Godzina emisji: 16.15
kd/ac