Spółdzielnia Socjalna "Terra" postanowiła połączyć talent kulinarny uchodźców i naszą otwartość na to, co nowe i inne. W największym skrócie Kisz Misz to miejsce, które zrzesza uchodźców i osoby starające się o taki status oraz wielokulturowa kuchnia tworzona przez nich. Menu zawiera niedrogie potrawy z różnych stron świata, przygotowywane według oryginalnych receptur przez osoby pochodzące z tych właśnie krajów.
ZOABCZ: Ifi Ude pomoże mamom-imigrantkom
- Ale nasza działalność to nie tylko kuchnia. Chcemy stworzyć przyjazne miejsca pracy i pomóc tym osobom na wszelakim gruncie - prawnym, społecznym, socjalnym, aby w tak trudnej dla nich sytuacji, gdy byli zmuszeni opuścić swoje rodzinne rejony, mogli jak najszybciej wrócić do normalnego życia - przekonywała w audycji "Na cztery ręce" jedna z inicjatorek akcji Joanna Fido.
PRZECZYTAJ TEŻ: Etnoliga - piłka nożna ponad wszelkimi podziałami
Kisz Misz na co dzień zajmuje się cateringiem, dostarczając dania lunchowe. Przez dwa miesiące w akcji mocno pomagało warszawskie Muzeum Etnograficzne, użyczając swojej kuchni. - Nie brakowało ludzi, którzy chcieli pomóc i ciągle nam pomagają. Takie inicjatywy to świetny sposób na przełamanie barier międzykulturowych, wymianę doświadczeń. Kuchnia to doskonałe miejsce, by otworzyć się na dialog - skwitowała kolejna osoba zaangażowana w Kisz Masz, Kasia Regulska.
Więcej o projekcie, związanych z nim akcjach - w nagraniu z "Na cztery ręce".
ac/kul