Z kulturą związany był od najmłodszych lat. Jest absolwentem Zespołu Szkół nr 6 im. Agnieszki Osieckiej we Wrocławiu, gdzie uczęszczał do klasy o profilu teatralnym, rozwijając jednocześnie swoje umiejętności wokalne. - Rzeczywiście tam się wiele zaczęło. Było to przełomem w moim życiu. Okazało się, że takich świrów, którzy siedzą w domu i składają muzykę, bawią się tym, jest więcej. Nawiązałem w tym czasie wiele znajomości, które zaowocowały zarówno współpracą na gruncie muzycznym, jak i przyjaźniami - wspominał Mrozu.
Muzyk dodał, że większość tych relacji trwa do dziś i sprawia, że przyjeżdżając do Wrocławia zawsze ma się z kim spotkać i szczerze porozmawiać. - Wydaje mi się, że jako ludzie nie zmieniliśmy się, zostaliśmy tacy sami i dlatego wciąż się świetnie dogadujemy - przekonywał.
PRZECZYTAJ TEŻ: Mrozu: lubię dawać ludziom uśmiech
Dla wielu osób bardzo zaskakujący jest fakt, że gość Katarzyny Węsierskiej studiował fizjoterapię. - Papiery złożyłem najpierw do szkoły teatralnej, ale nie przygotowałem się do egzaminów. Nie chciałem się wygłupić, więc nawet na nie nie poszedłem. Nadszedł wrzesień i coś trzeba było ze sobą zrobić, na coś się zdecydować. Interesowałem się sportem, grałem kiedyś w piłkę, stąd też wybrałem taki kierunek - wyjaśnił artysta, który był przekonany, że oprócz pasji musi mieć też jakiś zawód. Lata studiów wspomina z odrobiną nostalgii i przyznaje, że na pierwszym roku dawka nauki była wręcz zabójcza.
W marcu 2014 roku ukazał się najnowszy album Mroza pt. "Rollercoaster". Płyta przyniosła kilka hitów, w tym duet z Tomsonem "Jak nie my to kto", który wciąż niezwykle chętnie grają stacje radiowe i telewizje muzyczne. - Ten kawałek jest dla mnie wyjątkowy. Przeszedł on pewną ewolucję, bo słowa piosenki powstały do innego aranżu. Gdy już zasadniczo go przerobiliśmy, brakowało mi wciąż trzeciej zwrotki i "czarnego" wokalu, który nadałby taki gospelowy sznyt. Udało się i jestem dumny - nie ukrywa Mrozu.
Dla artysty najważniejsze jest to, że jego twórczość za sprawą tego utworu trafiła też do starszej publiczności. - Muzyki nie powinno się sztywno targetować. Dla mnie to, że nagrywając utwór utrzymany w swingowym klimacie podołałem zadaniu, jest powodem do dumy - skwitował.
Więcej o życiu Mroza, jego pasjach, planach artystycznych - w nagraniu audycji "Prywatnie w Czwórce", którą prowadziła Katarzyna Węsierska.
ac/ag