Bukrewicz tłumaczył w Czwórce, że jako lektor ma ograniczone możliwości wpływania na styl języka, którym operuje w pracy. - Ogranicza nas m.in. czas, w którym musimy zmieścić kilka zdań. Należy je więc sformułować tak, by były jak najbardziej obrazowe i w najprostszy sposób trafiały do percepcji słuchacza - mówił w Czwórce.
Przyznał, że niezrozumiały bywa dla niego język dzisiejszych nastolatków i przytoczył kilka słów, które - jego zdaniem - weszły już na stałe do polskiej mowy, a które są z technicznego punktu widzenia "mową przez unikanie aparatu mowy". I choć jak mówi, że w języku polskim nie ma słów, których nienawidziłby, są takie, które bardzo lubi. Jakie to słowa? Zdradził w rozmowie z Kamilem Jasieńskim.
Tłumaczył także, czym różni się język kreskówek od języka używanego w filmach fabularnych, jaki wpływ na "brutalność" naszej mowy ma internet i zmierzył się z młodzieżową gwarą, m.in. określeniami "kokoniarz" i "hype".
***
Tytuł audycji: Cztery litery
Prowadzi: Kamil Jasieński
Data emisji: 26.01.2015
Godzina emisji: 18.00
kd/kul