Zdaniem Dawida Kosińskiego ze SpidersWeb najbardziej newralgicznym uprawnieniem jest pozwolenie aplikacji na płatności. - W takie pułapki najczęściej wpadają dzieci, które klikają w kolorowe, poruszające się obiekty, nie zwracając uwagi na treści dopisane małym drukiem - mówi ekspert.
Najczęściej jednak aplikacje żądają dostępu do naszej lokalizacji, co z jednej strony bywa niezbędne, by mogły prawidłowo działać, ale z drugiej, może grozić poważnymi konsekwencjami. - Ludzie zgadzają się najczęściej na wszystko, bo niewielu czyta komunikaty wyświetlane przed instalacją. A to błąd - mówi Witold Tomaszewski z Telepolis.pl i tłumaczy, w jaki sposób właściciele aplikacji wykorzystują nasze dane. Opowiada też, jak naukowcom udało się wyliczyć lokalizację użytkowników smartfonów na podstawie… zużycia baterii.
***
Tytuł audycji: Efekt: WOW
Prowadzi: Kuba Marcinowicz
Data emisji: 27.05.2015
Godzina emisji: 17.00
kd/mg