Kot jak De Niro i Brando - wtopił się w postać profesora Religi

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2014 11:00
- Kiedy powiedziałem znajomym, że zagram Religę, w ich oczach zobaczyłem komunikat "to już jest przegięcie, stary" - wspomina Tomasz Kot. - Trudno jest wcielać się w postać kogoś, kto funkcjonuje w świadomości większości Polaków.
Audio
  • Aktor Tomasz Kot i scenarzysta Krzysztof Rak opowiadają o filmie "Bogowie" (Czwórka/Hrapkowidz)
Za rolę w filmie Bogowie Tomasz Kot otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora na festiwalu w Gdyni
Za rolę w filmie "Bogowie" Tomasz Kot otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora na festiwalu w GdyniFoto: mat. promocyjne

"Bogowie" to nie tylko pokaz aktorskich umiejętności Tomasza Kota, lecz także rzadko obecny w polskim kinie film zrobiony w systemie producenckim - z wyraźnym podziałem obowiązków między scenarzystą a reżyserem.

Wykorzystanie sprawdzonego w Hollywood modelu to nie jedyne zapożyczenie z amerykańskiego kina. Wzorce zza oceanu widać też w tonie, stylu i typie bohatera. Zbigniew Religa walczy w tym filmie ze środowiskiem lekarskim i z władzą o możliwość przeprowadzenia transplantacji serca. Jest takim "self-made man" - wybitną jednostką, która przedziera się taranem przez świat. W polskim kinie rzadko zdarzają się tak wyraziści bohaterowie, którzy realizują się w działaniu. Tymczasem to bycie w ciągłym ruchu jest bardzo filmowe.

- Profesor Zbigniew Religa to jest genialna postać filmowa. W jego historii jest wszystko: bunt, konflikt młodych ze starymi, miłość i codzienna walka o życie - mówi scenarzysta "Bogów" Krzysztof Rak. - "Bogowie" to historia oparta na faktach. Ze 130 scen wymyśliliśmy może dziesięć, nie więcej. Reszta to autentyczne sytuacje. Dlatego tak bardzo zależało nam, żeby film w każdym aspekcie był prawdziwy.

Akcja filmu dzieje się w latach 1983-86, w momencie, kiedy Religa opuszcza Warszawę, przyjeżdża do Zabrza, zakłada słynną klinikę i dokonuje pierwszego przeszczepu serca.

Czytaj także: "Bogowie" - relacja z planu filmowego >>>

- Pewnie gdybym miał się wcielić w postać pana profesora z czasów, kiedy był ministrem, przechadzał się sejmowymi korytarzami, to długo bym się nad tym zastanawiał i pewnie bym się na to nie porwał. Ale my opowiadamy tylko o czasach pierwszego przeszczepu, czyli o połowie lat 80. - mówi Tomasz Kot. - Zapuściłem włosy, musiałem wyrobić w sobie nawyk garbienia się, przez co zresztą trafiłem do kręgarza. Ale to nie są koszta tylko naturalna konsekwencja pewnych zawodowych wyborów.

Za udział w tym filmie Tomasz Kot otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora na festiwalu filmowym w Gdyni. Krytycy zaś podkreślają, że z rolą poradził sobie lepiej niż Meryl Streep jako Margaret Thatcher. - Kot jak De Niro i Brando po prostu wtopił się w postać profesora Religii - podsumował prowadzący audycję Błażej Hrapkowicz.

O filmie "Bogowie" z jego twórcami rozmawialiśmy w audycji "Hrapkowidz" .

(kul/jp)

Czytaj także

Brando i Dean - oni zrewolucjonizowali amerykańskie aktorstwo

Ostatnia aktualizacja: 12.09.2014 10:00
Marlon Brando i James Dean zapoczątkowali rewolucję. Oby przypisuje się, że grali tzw. "metodą", mimo że Brando wyraźnie temu zaprzeczał.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Denzel Washington - Elvis Presley X muzy

Ostatnia aktualizacja: 26.09.2014 11:50
Do kin wchodzi właśnie film "Bez litości" w reżyserii Antoine'a Fuqua. W głównej roli wystąpił Denzel Washington. Aktor, który 28 grudnia 2014 roku będzie obchodził 60. urodziny, jest jedną z ikon współczesnego kina. - Wielka charyzma i wyrazista osobowość - tak o Washingtonie powiedział w Czwórce Michał Walkiewicz, ekspert filmowy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wojciech Smarzowski rozpoczął pracę nad "Wołyniem"

Ostatnia aktualizacja: 06.10.2014 13:30
W lubelskim skansenie rozpoczęły się zdjęcia do filmu "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego. Na premierę poczekamy zapewne do wiosny 2016 roku, ale już dziś w ciemno można obstawiać, że będzie to ogromne wydarzenie.
rozwiń zwiń