Jak mawiał Akira Kurosawa "każdy film historyczny opowiada tak naprawdę o przeszłości". Czy filmowe powroty do czasów, których już nie ma, to sposób zilustrowania problemów, z jakimi zmagają się współcześni Amerykanie?
Jakub Popielecki Aronofsky mówił, że scenariusz do filmu napisał w trakcie jednego z letnich weekendów. Fabuła spadła na niego jak deliryczny sen i tę deliryczność starał się oddać na ekranie
Prowadzący audycję Błażej Hrapkowicz postawił tezę wg której współczesne kino amerykańskie nosi znamiona misyjności. Jej przykładem mogą być najnowsze produkcje Darrena Aronofsky'ego i George'a Clooney'a, którzy za pomocą różnych środków artystycznych realizują podobne cele - starają się zmusić widza do pogłębionej refleksji nad kondycją amerykańskiego społeczeństwa.
Do postawionej w audycji tezy przychylił się gość - dziennikarz filmowy Jakub Popielecki. Jego zdaniem w obu przypadkach podjęte zostały próby przekazania za pomocą dużego ekranu ważnych obserwacji - w przypadku Clooney'a - podobne zabiegi były widoczne także w jego poprzednich filmach - O Clooney'u wiadomo, że od zawsze, a przynajmniej od momentu, kiedy postanowił stanąć po drugiej stronie kamery, że stara się być sumieniem Ameryki. W filmie "Mother!" mnogość niewiadomych odczytywana jest jako jasny przekaz polityczny - mówił na antenie radiowej Czwórki.
Premiery filmowe: "Morher" kontra "Złe mamuśki"
Skąd w amerykańskim kinie biorą się społeczno-polityczne manifesty? Dlaczego Jakub Popielecki twierdzi, że nowym filmem Clooney "wyważa otwarte drzwi"? O skrywanych problemach, które stara się przepracować Ameryka, oraz terapii, jaką jest współczesna kinematografia rozmawialiśmy w audycji "Hrapkowidza". Zapraszamy do wysłuchania nagrania.
***
Tytuł audycji: Hrapkowidz
Prowadzi: Błażej Hrapkowicz
Gość: Jakub Popielecki z Filmwebu
Data emisji: 12.11.2017
Godzina emisji: 14.09
ac/kd