Jean-Claude Ellena, znany kreator perfum, który współpracował m. in. z Balenciaga i Hermès w swoim pamiętniku napisał, że "woń jest słowem, a perfumy literaturą". Nic więc dziwnego, że we Francji twórcy zapachów są honorowani zaszczytnym tytułem Komandora Orderu Sztuk Pięknych i Literatury. W 2007 roku wyróżnienie to otrzymał Serge Lutens - guru zapachowy, który w 1992 roku po raz pierwszy w historii użył zarezerwowanego dla mężczyzn zapachu cydru w perfumach dla kobiet. Dziś w ofercie tej niszowej marki znajdziemy m. in. zapach z nutą skórki od chleba, goździków, indyjskiej tuberozy oraz liści tytoniu.
Czytaj także: Fashion truck, czyli butik mobilny >>>
- Tych nietypowych zapachów jest w zasadzie coraz więcej - mówi ekspertka zapachowa Justyna Kozak. - W ofercie mamy na przykład perfumy o zapachu rajdu samochodowego. To dzieło florenckiej marki Santa Maria Novella, które powstało jako wyraz nostalgii za rajdami samochodowymi w Monte Carlo. Czuć tutaj warsztat samochodowy, benzynę, smar i skórzaną tapicerkę. Zapach wywołuje skrajne emocje, ale jest też tak, że panie, które kupują go dla swoich mężczyzn wracają także po flakon dla siebie.
Przemyślana koncepcja, jak na przykład konkretna nuta przewodnia, która definiuje zapach, to najbardziej charakterystyczna cecha perfum niszowych. Dodatkową zaletą jest też to, że nie obowiązuje tutaj podział na płeć.
- Perfumy niszowe cieszą się coraz większą popularnością. Być może dlatego, że ludzie coraz bardziej chcą się wyróżniać z tłumu - tłumaczy ekspertka. - Zapach jest elementem podkreślającym naszą osobowość.
Obecnie dużym zainteresowaniem cieszą się perfumy z nowojorskiego laboratorium CB I Hate Perfume. Jedna z linii pachnie dymem klonowych liści, inna wilgotną ziemią.
(kul/kd)