Justyna Lewańska, Konsul Generalny RP w Monachium, na bieżąco śledzi, jak wygląda rynek pracy za naszą zachodnią granicą. Z jej obserwacji wynika, że coraz więcej młodych ludzi, którzy chcą podjąć tylko zadanie dorywcze, tymczasowe, decyduje się jednak, aby zostać w Niemczech na dłużej.
- W Bawarii sytuacja jest w ogóle specyficzna. Tutaj nie potrzeba wielkich kwalifikacji, żeby dostać pracę. Trzeba być młodym, zdolnym i chcieć pracować. Te warunki wystarczą do tego, żeby godnie tutaj żyć i na kilka lat mieć bezpieczną przyszłość. W związku z tym, że tutejsze społeczeństwo coraz mocniej się starzeje, powstaje wiele kierunków kształcenia, którego celem jest nauka jak najwłaściwszego zajmowania się osobami starymi i chorymi - przekonywała konsul w "4 do 4". Dodała, że chodzi też o cały system dbania o zdrowie i kondycję fizyczną seniorów, a więc zajęcie znajdą też fizjoterapeuci. Zarobki są oczywiście wyższe niż w Polsce.
ZOBACZ: Chcesz mieć pieniądze? Zamiast "ogólniaka" wybierz "zawodówkę"
Czy polskie szkolnictwo zawodowe nadąża za potrzebami rynku pracy, tak w Polsce, jak i za granicą? Czy jest szansa na to, że absolwenci nie wylądują na bezrobociu, tylko swoimi kompetencjami dadzą potencjalnym pracodawcom powody do zadowolenia? Witold Woźniak, reprezentujący Krajowy Ośrodek Wspierania Edukacji Zawodowej i Ustawicznej, jest w tym temacie dobrej myśli. - Pogłoski o złej kondycji szkolnictwa zawodowego są przesadzone. Przełomowy był 2012 rok, gdy wprowadziliśmy wiele zmian w systemie kształcenia. Celem była większa elastyczność możliwości zdobywania kwalifikacji i wydaje mi się, że to już funkcjonuje całkiem dobrze. Dowodem tego jest fakt, że coraz więcej gimnazjalistów wybiera szkoły zawodowe, a ten procent rośnie naprawdę zauważalnie - przekonywał Woźniak.
Więcej o sytuacji w polskim szkolnictwie zawodowym, perspektywach młodych ludzi w związku z pracą - w zapisie "4 do 4".
ac/mc