- Kieszonkowcy funkcjonują co najmniej od XVI wieku. Wtedy nazywano ich rzezimieszkami, od obcinania mieszków, w których nosiło się dukaty. Następnie, kiedy zmienił się ubiór i pojawiły się głębokie kieszenie nazywane dolinami, na złodziei zaczęto mówić doliniarze lub kieszonkowcy - wyjaśnia detektyw Marcin Popowski.
Z kolei Wioletta Szubska z Komendy Stołecznej Policji podpowiada, co robić, by nie stwarzać okazji złodziejowi. - Unikajmy tłoku i dbajmy o swoją torebkę, nośmy ją z przodu, zapiętą. Nie zostawiajmy toreb w koszykach w supermarketach, nie nośmy też karty bankomatowej z zanotowanym numerem PIN, a gotówkę trzymajmy w kilku miejscach.
Goście audycji zdradzają, jak wyglądają dłonie kieszonkowca, czym w grupie złodziei zajmują się tycer, krawiec, robotnik, świeca i konik, w jakim miejscu kieszonkowcy nie mają absolutnie żadnych szans i gdzie na początku XX wieku działały najlepsze szkoły dla adeptów złodziejskiego fachu.
***
Tytuł audycji: Się mówi
Prowadzi: Piotr Firan
Goście: Wioletta Szubska (policjantka z Komendy Stołecznej Policji) i Marcin Popowski (detektyw)
Data emisji: 4.11.2015
Godzina emisji: 14.00
mg/kd