Jak przyznaje psychoterapeutka Anna Dodziuk, strata jest elementem życia, którego nie da się wykluczyć, albo pominąć. I to zarówno przypadku osób dojrzałych, z dużym bagażem doświadczeń, jak i młodych ludzi, którzy dopiero wkraczają w świadome życie. W sondzie przygotowanej przez reporterów Czwórki młodzi słuchacze wymieniali, co w życiu utracili: miłość, czas, wielu dobrych ludzi, zapał do pracy i motywację. Dlatego, zdaniem Dodziuk, nie jest prawdą, że młodzi ludzie przeżyli mniej i mają za sobą doświadczenia mniej dotkliwe niż ci starsi. Przykładem, który wstrząsa światem młodego człowieka, jest pierwszy zawód miłosny. - To tragedia, która stawia pod znakiem zapytania część życia, to także jedna z najczęściej pojawiających się przyczyn prób samobójczych! - mówi gość Czwórki. - To strata czasem nawet bardziej dotkliwa niż śmierć kogoś, kogo znaliśmy i lubiliśmy, bo zawiera w sobie element odrzucenia. Po obu tego typu stratach pozostaje poczucie osierocenia.
Czytaj taskże: Depresja - choroba, z którą wciąż boimy się zmierzyć <<<
Jednym ze sposobów na radzenie sobie w życiu po stracie jest możliwość rozmowy z bliskimi, dzielenia się swoją troską. Tymczasem to nie jest proste. - Wszyscy mamy kłopoty z dzieleniem się rzeczami, które są bolesne, bo w momencie, kiedy dotkniemy problemu, przywołamy go z zakamarków pamięci, najczęściej następuje eksplozja, którą ciężko jest kontrolować - opowiada Dodziuk. - Z drugiej strony ludzie, z którymi moglibyśmy rozmawiać, też nie wiedzą, jak się zachować. Bo, gdy zdarzy się w życiu coś radosnego - mamy przygotowany zestaw zachowań: kupienie kwiatów, wysłanie smsa z gratulacjami. W przypadku tragedii nie ma takich utartych schematów. Nie wiemy, jak opowiedzieć o problemie, jakich słów użyć.
Dlaczego po stracie warto przeżywać żałobę, a "rzucenie się w wir pracy” jest jednym z najgorszych sposobów radzenia sobie z nią? - Płacz, smutek, przeżywanie uczuć powoduje, że one w człowieku nie zostają - mówi Dodziuk. - To, że "czas leczy rany" jest jednym z najbardziej mylnych przekonań. W człowieku takie rzeczy zostają, a potem przy następnej stracie, nawet gdy nie jest ona dotkliwa, uruchamiają się bardzo silne emocje - mówi Dodziuk.
Zapraszamy do wysłuchania nagrania całej rozmowy z Anną Dodziuk z audycji "Tryb głośnomówiący".
(kd/mc)