Baasch powraca z "Brokatem". Premiera singla w Czwórce

Ostatnia aktualizacja: 22.05.2020 14:30
- Ta piosenka dzieje się na granicy nocy i dnia. Mówi o tym, jak relacje, szczególnie te świeżo nawiązane, zmieniają się, kiedy nadchodzi ranek. Cofają nam się kły i zdejmujemy kostium. Albo zakładamy kolejny, żeby znowu się ukryć - zapowiada Baasch.
Baasch
BaaschFoto: Yan Wasiuchnik/PIAS Rec.

Posłuchaj
baasch 1200.JPG
Baasch i teoria tanecznego mroku

Bartek Schmidt, czyli Baasch dał się już poznać jako producent o własnym rozpoznawalnym stylu. Przeplata industrialny chłód i EDM-owy trans w samodzielnie skomponowanych i świetnie napisanych, mrocznych piosenkach. Jego muzyka to też chwytliwe, zapadające w pamięć refreny i hipnotyzujący wokal.

Po wydanej w 2017 roku płycie "Grizzly Bear With A Million Eyes" artsta powraca z nowym krążkiem. Na razie szczegóły wydawnictwa owiane są tajemnicą. Oficjalna premiera singla odbędzie się 28 maja. W Czwórce zagramy go jako pierwsi.

W utworze poza Baaschem usłyszymy także muzyków, którzy towarzyszą mu podczas koncertów - Roberta Alabrudzińskiego na perkusji, Aleksandra Żurowskiego na syntezatorach oraz Tomasza Mreńcę na skrzypcach. Za mix i mastering odpowiedzialny jest Agim Dzeljilji. Wraz z singlem pojawi się także wideo, łączące w niekonwencjonalny sposób świat realny z wirtualnym. Klip powstał w reżyserii Arka Nowakowskiego, a jego realizacją zajął się dom produkcyjny Dymamo Film. Za zdjęcia odpowiedzialny jest Miłosz Kasiura, a za VR i animacje duet Marta Nawrot i Jagoda Wójtowicz.

***

Na "Wszystko gra" - w środę (27.05), o godzinie 9.05 - zaprasza Ula Kaczyńska.


Zobacz więcej na temat: Czwórka muzyka elektroniczna
Czytaj także

"Definicja Brzmienia" - nowy projekt muzyczny Czwórki

Ostatnia aktualizacja: 21.04.2020 11:59
Czwórka przygotowała nowy, digitalowy projekt muzyczny "Definicja Brzmieni". W jego ramach wyemitowany zostanie cykl filmów edukacyjno-dokumentalnych, poświęconych historii różnych gatunków muzyki elektronicznej. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

1988: kręcę numery jak filmy, bo ciągle bujam w obłokach

Ostatnia aktualizacja: 18.05.2020 17:00
- Zawsze byłem dzieckiem, które bujało w obłokach. Potrafiłem godzinami leżeć na kanapie, patrzeć w sufit i nakręcać swoją wyobraźnię - wspomina Przemek Jankowiak, czyli 1988. - Ekscytowało mnie obrazowe przedstawienie rzeczy, które nie były obrazami. Ten rodzaj myślenia towarzyszy mi dziś przy robieniu muzyki.  
rozwiń zwiń