Posiadanie rodzeństwa z pewnością urozmaica życie dzieci. Wiadomo w grupie raźniej. Niestety nad takim rozbrykanym "stadkiem" zdecydowanie trudniej jest zapanować.
Anna Bosak wspominała jak ze swoim bratem Marcinem, znanym aktorem, stłukła palce porcelanowej ręki, która stała na regale. - Przy dzieciach trzeba się liczyć, że niektóre sprzęty ulegną destrukcji - tłumaczyła w "Audycji nr 1". Wraz z bratem nie powiedzieli mamie o zdarzeniu licząc, że nie zauważy. - Zawsze była sztama i jest sztama do dziś - puentuje. Inne perypetie mieli bracia Golcowie. Paweł i Marcin korzystali z tego, że są bliźniakami. Zdarzało się, że spotykali się z tą samą dziewczyną.
Posiadania rodzeństwa to jednak nie tylko zabawa, ale też odpowiedzialność, która zwykle spada na najstarszego potomka rodu. - Takie dziecko ma zazwyczaj najwięcej obowiązków. Ono pomaga rodzicom w wychowaniu, często staje się takim młodym dorosłym - podkreśliła Maja Orszymor, psycholog dziecięcy. Dlatego, jej zdaniem, osoby, które opiekowały się swoim młodszymi braćmi lub siostrami mają cechy przywódcze, chętnie też podejmują rywalizację.
"Średniaki" z kolei nabierają cech mediacyjnych. - Jest bliżej tego młodszego i starszego więc często łączy interesy wszystkich razem - zaznacza ekspertka.
A czym charakteryzują się osoby, które znajdowały się w dzieciństwie na końcu "ogonka"? Posłuchaj "Audycji nr 1". Zapraszamy!
(pkur/kul)