- W 2009 roku zainstalowano trzy pierwsze figury. Ich twórca, Jason de Caires Taylor, nazwał je: Płonący Człowiek, Ogrodniczka i Pisarz - opowiada Grzegorz Dzięgielewski z magazynu "Podróże". - Rzeźby przedstawiają ludzkie postaci, w skali 1:1 i wyglądają tak, jak gdyby nigdy nic, siedziały sobie pod wodą.
Instalacja ma zwrócić uwagę zwiedzających na problem ochrony raf koralowych. Dlatego też rzeźby stworzone zostały z materiałów, które sprzyjają osadzaniu się na nich naturalnych stworzeń morskich. Proces zmian jest tak gwałtowny, że po kilku miesiącach wyglądają, jakby tkwiły tu od wieków.
- To jest projekt, który ma odciągnąć zainteresowanie turystów od pobliskich zniszczonych raf w rezerwacie przyrody - Magdalena Fijołek z pióra podróży "eSKY". - I spełnia swoje zadanie. Pokazuje to, co jest pod wodą, jednocześnie chroni koralowce i przyciąga tłumy zwiedzających.
Co więcej, Podwodne Muzeum w Meksyku wcale nie jest dostępne wyłącznie dla nurków. Dzięki łodzi ze szklanym dnem ten niesamowity podwodny świat może podziwiać każdy z nas.
fot. Jason de Caires Taylor/ Wikimedia Commons
kul