Dr Wojciech Marusza Niewłaściwe preparaty sprowadzane np. z Azji mogą powodować alergie. Wówczas lekarz ma prawo natychmiast podjąć leczenie i wie, jak to zrobić, kosmetyczka - nie. Kosmetyczka nie ma też prawa zebrać wywiadu lekarskiego przed zabiegiem, co może skończyć się tragedią
Lekarzy bulwersuje fakt, że część zabiegów przeprowadzają kosmetyczki i kosmetolodzy, czyli osoby nie będące po studiach medycznych. Główną przyczyną tego stanu rzeczy są niejasne przepisy. - Mamy lukę prawną, bo nie jest napisane wprost, że pewne zabiegi są "zarezerwowane" dla lekarzy. Natomiast moim zdaniem wszystkie zabiegi związane z przerywaniem ciągłości skóry powinny być wykonywane przez ludzi z odpowiednim wykształceniem - opowiadała Katarzyna Przyborowska, radca prawny. Zaś jak podkreślał dr Wojciech Marusza, nawet lekarze powinni przechodzić odpowiednie przeszkolenie w certyfikowanym miejscu, zanim podejmą się wykonywania zabiegów. - Człowiek ingerujący w ciało drugiego człowieka bez odpowiedniej wiedzy jest jak kierowca rajdowy, który jedzie z prędkością 200 km/h i ma zasłonięte oczy - mówił ekspert. - Pod skórą są naczynia, nerwy i chodzi o to, by ich nie uszkodzić, bo powikłania będą bardzo przykre dla pacjenta.
Jakie mogą być skutki niewłaściwie wykonanych operacji upiększających i jak sprawdzić, czy lekarz, u którego chcemy poddać się takiemu zabiegowi, ma odpowiednie umiejętności? Jakie uprawnienia są w tej chwili wymagane, żeby móc oferować zabiegi i w jaki sposób należałoby zmienić przepisy, by uniknąć powikłań? O tym dyskutowaliśmy w Czwórce. A Michał Piwowarek w swoim materiale reporterskim sprawdził, jak - z perspektywy chętnych na podstawowe zabiegi medycyny estetycznej - działa dziś polskie prawo.
***
Tytuł audycji: Czat Czwórki
Prowadzi: Piotr Firan
Data emisji: 14.06.2017
Godzina emisji: 15.10
kd