Nowe przepisy "ustawy o gatunkach obcych" określają m.in. zasady zwalczania roślin i zwierząt zagrażających naszym rodzimym gatunkom. Każdy zwierzak, który jest na liście inwazyjnych gatunków, musi być rejestrowany.
Inwazja gatunków obcych na różnorodność biologiczną
- Inwazyjne gatunki obce kojarzą się z czymś w rodzaju SF, ale to chyba dobrze, dlatego że mówimy o poważnym zagrożeniu dla różnorodności biologicznej - mówi Piotr Otrębski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. - Wszyscy jesteśmy zależni od różnorodności biologicznej. Jej destrukcja to zagrożenie dla naszego zdrowie i życia, plus straty gospodarcze liczone w miliardach dolarów - dodaje.
Inwazyjne gatunki obce, obok zmian klimatu, utraty siedlisk, są najpoważniejszą przyczyną utraty różnorodności biologicznej. Piotr Otrębski przypomina, że od XVII wieku około 40 procent gatunków, które wyginęły, a o których przyczynie wyginięcia coś wiemy, wymarło z powodu inwazji gatunków obcych, które przybyły z innych rejonów świata np. podczas wypraw związanych z odkryciami geograficznymi, podróżami.
Żółw czerwonolicy - śmiertelne niebezpieczeństwo
Nie każdy gatunek obcy, który zostanie przywieziony do naszego kraju, zaadaptuje się u nas. - Taki, który to zrobi, wykaże się pewną plastycznością biologiczną, będzie na tyle skuteczny i silny, że zacnie się rozmnażać i wypierać nasze rodzime gatunki, może być źródłem problemu - mówi ekspert. - Takie żółwie ozdobne, w tym żółw czerwonolicy, są śmiertelnym zagrożeniem dla naszego rodzimego żółwia błotnego, objętego ścisłą ochroną - dodaje.
22:31 czwórka dajesz radę 13.02.2023.mp3 Inwazyjne gatunki obce - zagrożenie dla rodzimej przyrody (Dajesz radę/Czwórka)
Nierzadko żółwia czerwonolicego hodowaliśmy w swoich domach. Każdy z nich powinien był zostać zarejestrowany do 19 grudnia 2022 roku.
Prawo dla ochrony rodzimej przyrody
- Od 18 grudnia 2021 roku obowiązuje ustawa o gatunkach obcych. Od lat byliśmy świadomi, że problem gatunków obcych narasta (był widziany także przez inne państwa Unii Europejskiej), dlatego powstała ta ustawa - mówi gość Kacpra Kowalczyka. - Ustawa funkcjonuje wraz z dwiema listami: gatunków inwazyjnych dla obszaru UE i dla Polski. Obie listy mogą być rozszerzane. Gdy dany gatunek zwierzęcia trafia na jedną z tych list, to ktoś, kto posiada takie zwierzę, ma rok na jego rejestrację, wypełnienie wniosku o zezwolenie na przetrzymywanie, przemieszczanie zwierzęcia itd. - dodaje.
Gdy czas na rejestrację zwierzęcia minie, to wg. ustawy nie można zrobić już nic, a posiadanie takiego okazu staje się nielegalne, jest albo wykroczeniem, albo przestępstwem. - Jeśli nabyliśmy dany okaz po wpisaniu na listę, to nabyliśmy go nielegalnie, jeśli przed wpisaniem na listę i nie mamy zezwolenia, to jest to wykroczenie - wyjaśnia gość Czwórki. - Za złamanie przepisów ustawy grożą kary bardzo surowe - do miliona złotych i dodatkowo kara pozbawienia wolności, za wykroczenie - areszt lub grzywna - dodaje.
Piotr Otrębski zwraca uwagę, że wysokość kar jest też pewną skalą ważności tego problemu. - Zwalczanie inwazyjnych gatunków obcych roślin czy zwierząt jest bardzo trudne, bardzo kosztowne, a jest też skuteczne tylko, jeśli zaczniemy działać niezwłocznie - tłumaczy. - Czasem może być za późno, gdy problem wymknie nam się spod kontroli - dodaje.
Gdy jest za późno na rejestrację
Na rejestrację żółwia ozdobnego jest już za późno. Dziś przetrzymywanie bez zezwolenia takiego żółwia jest złamaniem prawa. - Ustawa jest zasadnicza, mówi o trzech rozwiązaniach przy stosowaniu odpowiednich terminów:
- można w odpowiednim czasie wystąpić o zezwolenie
- można przekazać takie zwierzę do azylu lub podmiotu, który takie zezwolenie posiada
- i trzecia opcja, która w ustawie musiała zostać zawarta, to uśmiercenie zwierzęcia, w humanitarnych warunkach, w gabinecie weterynarza - wymienia przedstawiciel Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Piotr Otrębski zwraca też uwagę, że wiele osób nie wie, co się stało z żółwiami, które hodowali w dzieciństwie. - Zdarza się, że ludzie przyznają się do wypuszczenia żółwia "na wolność" - opowiada. - To nie jest wolność, a wprowadzenie gatunku obcego do środowiska. To praprzyczyna naszego problemu z gatunkami inwazyjnymi - dodaje.
Dobry dom w azylu
Na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska znajdziemy listę miejsc, do których możemy przekazać nasze zwierzę, gdy nie dopełniliśmy formalności. - Takie azyle prowadzone są przez osoby prywatne, miłośników przyrody, którzy chcą ratować zwierzęta i poświęcają na to swój czas i pieniądze - wyjaśnia gość "Dajesz radę". - Trwają też prace nad stworzeniem azylu centralnego, czym zajmuje się Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Piotr Otrębski podkreśla też, że warto znać i rozpoznawać gatunki inwazyjne, a ich obecność zgłaszać do odpowiednich dyrekcji ochrony środowiska czy do gminy. Wyjaśnia również, że odstrzał gatunków obcych, inwazyjnych przez myśliwych jest możliwy i legalny przez cały rok. Licencjonowani myśliwi mają prawo do ich bezwzględnej eliminacji.
Las bliżej nas - Gatunki obce i inwazyjne/Lasy Państwowe
***
Tytuł audycji: Dajesz radę
Prowadzi: Kacper Kowalczyk
Gość: Piotr Otrębski (rzecznik Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska)
Data emisji: 13.02.2023
Godzina emisji: 14.19
pj