Zupa z braku. O daniach, które zaklinają rzeczywistość
44 procent Polaków, który brali udział w badaniu Assay Index przeprowadzonego na zlecenie Grupy Assay przez Maison & Partners w maju tego roku, przyznało, że nie ma oszczędności. Pozostałych 56 procent przyznało, że posiada odłożone środki, które w razie potrzeby będą mogły stanowić dla nich poduszkę finansową. Średnia grubość tej poduszki to prawie 30 tysięcy złotych. Jednak wielu ankietowanych pieniądze woli trzymać w domu, niż inwestować. Co czwarty Polak przechowuje pieniądze w domu.
03:45 czwórka pierwsze słyszę 30.08.2021.mp3 Dlaczego Polacy nie inwestują? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
Jeśli mamy jakieś oszczędności, inwestujemy rzadko i najczęściej w akcje, choć wolelibyśmy w nieruchomości. - Polacy mają tak niewiele oszczędności, że de facto dysponują niewieloma sensownymi sposobami inwestowania - ocenia Łukasz Komuda z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, portalu rynekpracy.org i podcastu "Ekonomia i cała reszta". - Brakuje nam wiedzy o finansach, ale też nie mamy zaufania do mniej tradycyjnych metod inwestowania czy oszczędzania. Ufamy skarpecie - eksperci mówią, że około 8 procent całej wolnej gotówki trzymamy w domach, w gotówce - dodaje.
Do inwestowania potrzebna jest wiedza i zaufanie. Polakom, jak ocenia ekspert, brakuje jednego i drugiego. - Zaufania nie mamy dlatego, że instytucje, które powinny się nim cieszyć, regularnie rozmieniają to zaufanie na drobne - mówi rozmówca Weronik Puszkar. - Fundusze inwestycyjne miały być świetną lokatą kapitału, ale całe rodziny utopiły w nich ogromną część swoich oszczędności, ponieważ natychmiast po tym, jak pękła bańka, wartość jednostek udziałowych poszybowała w dół. Później były poliso-lokaty, następnie jeszcze kredyty nominowane w obcych walutach - wymienia.
Posłuchaj także:
58 procent Polaków jest przekonanych o tym, że najkorzystniejszą formą lokaty kapitału są nieruchomości. - Jednak większość z nas nie ma tylu pieniędzy by "pójść" w nieruchomości, więc decydują się nie inwestować w ogóle - mówi gość Czwórki. - Mniej typowe kierunki inwestowania to metale szlachetne i dzieła sztuki - dodaje.
Jednak i w obu tych dziedzinach brakuje nam fachowej, rzeczowej wiedzy. - W metalach szlachetnych cena jest mocno spekulacyjna tzn. bardzo trudno odnieść ją do czegoś realnego. Cena złota wcale nie spada w momencie, gdy odkrywane są nowe złoża. Ta cena podlega zupełnie nieprzewidywalnym rytmom - wyjaśnia specjalista. - Równie nieprzewidywalny jest rynek sztuki, choć tu oczywiście są "pewniaki". Jednak ich cena jest bardzo wysoka, wyższa od naszych oszczędności. A jeśli nawet mamy te pieniądze to wolimy zainwestować w nieruchomości - tłumaczy.
Decyzja o inwestycji w mieszkanie wydaje nam się bezpieczniejsza, a dodatkowo tworzy okazję do zarobku poprzez wynajem.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Materiał przygotował: Weronika Puszkar
Data emisji: 30.08.2021
Godzina emisji: 8.25
pj