Najłatwiej kolizję możemy określić jako zdarzenie, w którym ucierpiały przedmioty materialne, takie jak samochód, latarnia czy drzewo. Wypadkiem zaś nazwiemy wydarzenie, w którym uczestniczą ofiary - ranni lub zabici.
- Do wypadku zawsze wzywamy policję, w ogóle nie ma innej możliwości - mówi Marcin Klimkowski, autokrata.pl. - Od ustalenia przyczyn przebiegu i wszystkich okoliczności wypadku są funkcjonariusze.
Obowiązkiem uczestników i świadków wypadku jest wezwanie policji i pogotowia dla ofiar, a także udzielenie pierwszej pomocy. Jeśli chodzi o sprawy techniczne, podczas wypadku nie wolno przestawiać samochodów, nawet jeśli miał on miejsce na moście czy wiadukcie i blokujemy cały przejazd. Niestety nieuważni kierowcy często decydują się na przestawienie auta, co później bardzo działa na ich niekorzyść podczas starań o wypłatę ubezpieczenia.
Kolizja to wydarzenie o dużo lżejszym znaczeniu. - Jeśli mamy przekonanie, że nie ma ofiar, możemy sami samochody przestawiać i rozwiązać tę sytuację - mówi ekspert Czwórki. - W samochodzie powinniśmy mieć oświadczenie wydrukowane z internetu. Na tym druku precyzyjnie można wskazać, jakie były okoliczności zdarzenia, zrobić rysunek, wpisać dane. Gdy nie posiadamy oświadczenia, należy spisać wszystkie dane z dowodu osobistego, prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego - im więcej, tym lepiej. Opisujemy też okoliczności wypadku.
Czytaj też: Sposoby na pijanych kierowców? "Zabranie samochodu"
- Wiele osób sądzi, że w przypadku kolizji najłatwiejszym sposobem wyjścia jest wezwanie policji - mówi Kamil Fraszkiewicz, infor.pl. - Trzeba jednak się liczyć z tym, że zanim policja przybędzie na miejsce kolizji, może minąć 4 do 8 godzin. Oni mają inne rzeczy na głowie.
Przy kolizji policję wzywamy tylko gdy jej uczestnicy mają wątpliwości co do winy. A jak zachować się gdy jesteśmy uczestnikami kolizji lub wypadku za granicą, dowiesz się słuchając załączonego "Czwartego wymiaru".
(pj, ac)