Trabant to następca taniego i małego samochodu osobowego DKW. Dlatego, jak przyznaje Tomasz Szczerbicki z ClassicAuto.pl, to pojazd z tradycjami. - DKW to były auta o prostej konstrukcji, napędzane silnikiem dwusuwowym - mówi ekspert. - Z nich po wojnie wyrosła idea Trabanta.
Najpierw więc pojawiły się P70, potem Trabanty 600, a ostatecznie światło dzienne ujrzał niezniszczalny Trabant 601, którego czasem jeszcze można dostrzec na polskich drogach. - Był to samochód najliczniej sprowadzany do Polski, ikona niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Jednak to jego starszy brat Wartburg uznawany był za auto bardziej luksusowe - podkreśla Szczerbicki.
Auto produkowano aż przez 26 lat. Miało ono bardzo "kanciaste" nadwozie, które miało upodobnić je do samochodów zachodnich. Początkowo Trabant produkowany był z silnikiem o pojemności 594 cm3 i zaskakująco niskiej mocy 23 KM. Po latach jednak moc podniesiono do 26 KM. W jego budowie zastosowano karoserię z tworzywa sztucznego zwanego duroplastem.
Czytaj także: Peel Trident - autko najgorsze, choć najładniejsze <<<
Choć wciąż ze wzruszenia na widok Trabantów wielu miłośnikom motoryzacji łza się w oku kręci, dziś już produkcja tych aut pozbawiona byłaby sensu. - Traktujemy je wyłącznie w kategoriach muzealnych - mówi ekspert. - To, co kiedyś było zaletą, dziś stało się wadą i odwrotnie.
Po więcej ciekawostek z życia legendarnego Trabanta zapraszamy do wysłuchania nagrania całego materiału z "Czwartego wymiaru".
Audycja startuje codziennie, od poniedziałku do piątku, już po godz. 16.00.
(kd, ei)