Takie bramki mierzące prędkość znane są już w wielu krajach, na przykład w Wielkiej Brytanii. Rejestrują one samochód na początku i na końcu określonego odcinka drogi i mierzą czas przejazdu. Jeśli średnia prędkość auta była wyższa niż dopuszczalna, zdjęcie zostaje zapisane w systemie, a odpowiednie służby wystawiają mandat.
– To, obok fotoradarów, nowy instrument służący do karania kierowców, którzy przekraczają dozwoloną prędkość – mówi Michał Karkowski z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów. – Te bramki będą dużo skuteczniejsze, bo nie działają "punktowo, tylko mierzą prędkość na określonym odcinku.
System robi zdjęcia każdemu kierowcy, który swoim autem przejeżdża dany odcinek trasy. Ale tylko niektórym ze sfotografowanych "szczęśliwców" zostaną one potem wysłane pocztą wraz z mandatem. – Zachowywane są te zdjęcia, które zarejestrują przekroczenie prędkości. Jeśli system nie wykryje wykroczenia, nie będzie ich przechowywał – tłumaczy Karkowski. – To byłoby bezsensowne zużycie pamięci.
Kamery będą instalowane albo nad drogą, albo w samochodzie, który zostanie zaparkowany na poboczu, bądź będzie jeździł i wyłapywał niesubordynowanych kierowców. Dzięki nowoczesnej technologii możliwe będzie rozpoznanie nie tylko numeru rejestracyjnego auta, które przekracza dozwoloną prędkość, ale także koloru, marki i typu. – To pewne novum – mówi Karkowski. – Łącząc razem wszystkie rozpoznane cechy auta i kontaktując się z bazą policyjną, system sprawdzi, czy nie został zmieniony kolor pojazdu, albo numery rejestracyjne.
Nowe kamery będą rejestrowały obraz w jakości HD. Takich bramek, mierzących będzie coraz więcej. Czy można oszukać takie urządzenie? Np. jadąc przy pierwszym pomiarze 90 km/h, a przy drugim 20 km/h? Wówczas teoretycznie czas przejazdu byłby właściwy… - System jest instalowany głównie na drogach szybkiego ruchu i autostradach, więc nie wyobrażam sobie, by ktoś chciał tamtędy przejeżdżać z prędkością 20 km/h, albo zatrzymywać się na poboczu – mówi Karkowski.
Więcej na temat nowoczesnych bramek do pomiaru prędkości aut dowiesz się, słuchając całej rozmowy w "Czwartym wymiarze".
(kd)