Tegoroczna, jubileuszowa edycja Festiwalu Nauki potrwa o dzień dłużej niż w latach poprzednich – aż do 25 września. W tym czasie odbędzie się w sumie kilkaset przeróżnych imprez. – Właściwie z każdej z dziedzin nauki! Jak w wielkim bukiecie kwiatów, w którym każda z tych roślin jest inna, każda ma swój urok – porównuje dyrektor dr hab. Maciej Geller. – Są rzeczy z filozofii, matematyki, fizyki, o zdrowiu. Mamy też humanistykę w postaci psychologii, ekonomię, konserwację dzieł sztuki…
Festiwal Nauki to też gratka dla najmłodszych. Na przykład w przyszły weekend na Politechnice Warszawskiej stanie kilkadziesiąt różnorodnych stanowisk przeznaczonych specjalnie dla dzieci od 3. roku życia. Pozostałe części imprezy odbędą się m. in. w podwarszawskich Jabłonnie, Sękocinie, czy Otwocku.
Festiwal zaplanowany został na gigantyczną skalę. Bo warto się uczyć i poznawać świat. Zwłaszcza, że jak przyznają internauci, młodzież szkolna największe problemy ma właśnie z przedmiotami ścisłymi, m. in. matematyką i fizyką. – Festiwal nie załatwi systematycznej nauki i np. czteroletniego kursu, ale może zarazić bakcylem do nauki – mówi dyrektor Geller. Podobnego zdania są niektórzy słuchacze Czwórki, którzy twierdzą, że „świat na matmie stoi”. – Trzeba się skupić, by coś wymyślić, a nie tylko odtwarzać wiedzę – mówi słuchacz Wojtek, który sam maturę z matematyki zdał na piątkę.
14 lat temu powstał zresztą Manifest Festiwalu Nauki, w którym organizatorzy przekonują, że matematyka jest ważna dla świata. Napisano wówczas, że „pozycja Polski w jednoczącej się Europie zależy od siły gospodarki, a ta zaś zależy od tego, ile nauki jest w produktach, które potrafimy wytworzyć”. – Wtedy chcieliśmy budować lepszą Polskę i zastanawialiśmy się, co jest dla przyszłości tego kraju ważne z punktu widzenia naukowców – opowiada dr Geller. – W tym czasie nie liczyły się kilogramy i masa mięśniowa, ale myśl naukowa przetworzona przez technikę w produktach. Do tego potrzebna byłaby dobra baza badawcza i połączenie nauki z przemysłem. Jeśli nie potrafilibyśmy tego zrobić, bylibyśmy "odtwarzaczem" cudzych pomysłów i robotnikiem Europy.
Więcej o festiwalu dowiesz się, słuchając całej rozmowy w Hyde Parku.
(kd)